Łukaszenka przerażony Polską. "Większe zagrożenie niż z Ukrainy"
Alaksandr Łukaszenka podczas spotkania z Władimirem Putinem wyraził zaniepokojenie sytuacją na granicy z Polską i Litwą. - Uważamy, że jest to większe zagrożenie niż to, które płynie z Ukrainy - powiedział. Stwierdził, że w szczególności martwią go polskie inwestycje w armię.
Wiele informacji, które podają rosyjskie i białoruskie media państwowe oraz oficjele, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej.
Podczas spotkania z Władimirem Putinem Alaksandr Łukaszenka wyraził zaniepokojenie sytuacją na zachodnich granicach Białorusi z Polską i Litwą.
- Uważamy, że jest to większe zagrożenie niż to, które płynie z Ukrainy - stwierdził.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Głos Sikorskiego słyszalny w Europie? "Wątpię, żeby budził zachwyt"
Przekonywał, że wojska są rozmieszczane "15 km, czyli rzut kamieniem" od granicy z Białorusią. - Stacjonują tam nie tylko Polacy, Litwini, gromadzą się tam siły zbrojne NATO z innych państw, w tym z Niemiec - przekonywał.
Stwierdził, że sytuacja jest poważna, bo Polska wydaje ogromne pieniądze na armię. - To nas bardzo niepokoi i już jest zagrożeniem dla naszego wspólnego zgrupowania sił zbrojnych - stwierdził Łukaszenka.
Łukaszenka prosi o rakiety. Chce wybierać cele
Dyktator poprosił także Władimira Putina o rozmieszczenie na terytorium Białorusi rakiet balistycznych Oresznik. - To uspokoiłoby niektóre głowy - stwierdził.
Władimir Putin obiecał, że prośby te zostaną spełnione. - Umiejscowienie takich kompleksów jest możliwe - powiedział. - Będzie to możliwe w drugiej połowie przyszłego roku - dodał.
Łukaszenka uznał, że jeśli Rosjanie przekażą Oreszniki na Białoruś, to Mińsk powinien określać cele ataku.
- Mamy pewne miejsca, w których możemy umieścić tę broń pod jednym warunkiem, że cele dla niej będą określone przez wojskowo-polityczne kierownictwo Białorusi - mówił dyktator.
Czytaj więcej: