"Dron konstrukcji styropianowej". Co spadło na Lubelszczyźnie?
Wstępne oględziny obiektu, który spadł w miejscowości Majdan-Sielec, wskazują na to, że jest to dron konstrukcji głównie styropianowej - powiedział TVN24 rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu Rafał Kawalec. Wszystko wskazuje na to, że nie jest to obiekt wojskowy.
Przed godz. 18 policja otrzymała zgłoszenie o szczątkach niezidentyfikowanego obiektu w miejscowości Majdan-Sielec.
- Faktycznie coś na polach w Majdanie-Sielec spadło. Na miejsce jedzie prokurator, jedzie technik, jest komendant - przekazała Wirtualnej Polsce Aneta Brzykcy z Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Lubelskim.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sikorski pomógł w zaproszeniu na g20? Bielan zaczął wytkać ministrowi
- Nieznany obiekt latający nie nosił cech wojskowych - przekazał Janusz Sejmej z Ministerstwa Obrony Narodowej. W rozmowie z PAP dodał, że to najprawdopodobniej dron przemytniczy.
"Dron o konstrukcji głównie styropianowej"
- Na ten moment mogę potwierdzić, że w tej miejscowości zabezpieczono obiekt latający. Przeprowadzone wstępne oględziny specjalistów wskazują, że nie jest to obiekt typu wojskowego, bojowego, nie nosi materiałów wybuchowych. Prawdopodobne jest to dron o konstrukcji głównie styropianowej. Na ten moment nic nie świadczy o tym, że doszło do wybuchu - powiedział TVN24 rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu Rafał Kawalec.
Obiekt odnalazł przypadkiem właściciel pola, który poinformował służby o znalezisku.
- Z ustaleń wynika, że właściciel nieruchomości w nocy o godz. 2 usłyszał głośniejszy hałas, który wzbudził jego zainteresowanie, ale nie na tyle, by zacząć szukać źródła - powiedział Kawalec. Śledczy nie wykluczają, że dźwięk mógł mieć związek z upadkiem drona.
Według teorii śledczych, obiekt to dron przemytniczy, który prawdopodobnie przyleciał do Polski z terytorium Ukrainy. Prokuratura prowadzi śledztwo.
Czytaj więcej: