wołyń(strona 5/6)

- Ukraińcy napisali list do Polaków z apelem, by nie przyjmować "niewyważonych deklaracji politycznych" ws. rzezi na Wołyniu

- "Problemem jest dzisiejszy ukraiński stosunek do sprawców ludobójstwa" - odpisali politycy PiS

- Miron Sycz: list PiS sformułowałbym inaczej, ale trudno mnie podejrzewać o obiektywizm

- Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski dla WP: rodziny ofiar najbardziej szokuje to, że Ukraińcy chcą, aby zaniechać upamiętniania ofiar

- Zofia Szwal, która ocalała z rzezi: czy mam przepraszać za to, że mnie uratowano i przeżyłam?

"Przyznam, że nie rozumiem idei przepraszania w cudzym imieniu. Kajać powinien się ten, kto dopuścił się zła. Tylko wtedy ten akt ma sens. Przecież to nie patriarcha Filaret przeżynał Polaków piłami w 1943 r., ani nie Juszczenko roztrzaskiwał główki polskim dzieciom. Nie jesteśmy odpowiedzialni za błędy naszych przodków" - o liście ukraińskich polityków, duchownych i intelektualistów do Polaków pisze Robert Jurszo, Wirtualna Polska.

Spiskowcy nie mieli broni, ludzi i planu. Realiści ostrzegali, że walka skończy się wielkim dramatem. Sytuację pogarszało nieprzychylne nastawienie ukraińskich chłopów, którzy w obliczu powstania utożsamianego z polską szlachtą, opowiedzieli się po stronie cara.

Mój ojciec byłby dzisiaj zwolennikiem pojednania polsko-ukraińskiego - twierdzi syn naczelnego dowódcy UPA Jurij Szuchewycz. Oddziały jego ojca Romana Szuchewycza w czasie wojny dokonały masowych mordów na polskiej ludności na Wołyniu.

Upamiętniający Zbrodnię Wołyńską (ZDJĘCIA)

Postawiony jesienią 2011 r. pomnik ku czci zamordowanych przez UPA w wołyńskich Ostrówkach i Woli Ostrowieckiej został już zdewastowany. Kilkanaście dni temu z granitowego krzyża wyrwano polskie godło - mosiężnego orła - donosi "Nasz Dziennik".

Opóźniają się prace ekshumacyjne we Włodzimierzu Wołyńskim, gdzie spoczywają ofiary mordów NKWD, a niewykluczone, że również żołnierze z tak zwanej "ukraińskiej listy katyńskiej" - pisze "Nasz Dziennik". Według gazety, strona ukraińska nie wysłała odpowiedniej liczby pracowników pomocniczych, choć się do tego zobowiązała.

Polscy archeolodzy udają się na Ukrainę, gdzie w rejonie wsi Ostrówki na tzw. trupim polu rozpoczną we wtorek ekshumację polskich ofiar zbrodni wołyńskiej, dokonanej w 1943 r. przez ukraińskich nacjonalistów. Wg IPN może się tam znajdować ponad 1000 ofiar zbrodni. Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa chce upamiętnić ofiary kamiennym krzyżem.

Nacjonalistyczne środowiska na Ukrainie są oburzone uchwałą Sejmiku Województwa Podkarpackiego upamiętniającą ofiary ludobójstwa dokonanego na Polakach na Kresach Wschodnich II RP przez Ukraińską Powstańczą Armię i Organizację Ukraińskich Nacjonalistów - pisze "Nasz Dziennik".

Polscy specjaliści z Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa najprawdopodobniej będą obecni przy ekshumacji ciał więźniów zabitych w 1941 r. w Łucku - poinformował sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Przewoźnik.

Polska zwróci się do Ukrainy z prośbą o dopuszczenie polskich specjalistów do udziału w pracach ekshumacyjnych na Wołyniu. Sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Przewoźnik powiedział, że pismo w tej sprawie zostanie przesłane najpóźniej w środę.

Prezydent Lech Kaczyński jedzie w sobotę z
wizytą na Ukrainę, gdzie weźmie udział w uroczystościach z okazji
rocznicy Wielkiego Głodu - informuje "Nasz Dziennik".
Gazeta ubolewa jednak, że Lech Kaczyński nie wykazał równego
zaangażowania w staraniach o nadanie odpowiedniej
rangi upamiętnieniu 65-lecia ludobójstwa OUN-UPA na wschodnich kresach Rzeczypospolitej.

Organizowana przez IPN konferencja w 65.
rocznicę mordów na Wołyniu została przesunięta z 20 czerwca na 10
lipca. A swój patronat wycofał prezydent Lech Kaczyński - pisze
"Gazeta Wyborcza".

W 60. rocznicę tragedii wołyńskiej, na olsztyńskim cmentarzu komunalnym odsłonięto krzyż poświęcony pamięci zamordowanych na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. Urnę z ziemią z cmentarzy Porycka, Przebraża, Janowej Doliny i Dołhego poświęcił metropolita warmiński arcybiskup Edmund Piszcz.

"Biegliśmy, lecz śmierć miewała bliżej, gdy
szła od współziomków" - te słowa umieszczono na płycie pomnika ku
czci pomordowanych na Wołyniu w latach 1943-45. Pomnik odsłonił w
niedzielę w Warszawie marszałek Sejmu Marek Borowski wraz z
Jolantą Szymanek-Deresz z Kancelarii Prezydenta.

W Warszawie na Skwerze Wołyńskim trwają uroczystości odsłonięcia pomnika poświęconego ofiarom zbrodni nacjonalistów ukraińskich w 1943 r. na Wołyniu. W uroczystości biorą udział kombatanci - żołnierze wołyńskiej dywizji piechoty AK oraz przedstawiciele władz państwowych.

W pobliżu miejsca piątkowego spotkania
prezydentów Polski i Ukrainy w Pawliwce znaleziono w czwartek
ukrytą broń - poinformował szef centrum prasowego ministerstwa
spraw wewnętrznych Ukrainy Ołeksandr Zarubyckyj.

"Pamięć Żal Pojednanie" - tak powinien brzmieć napis na pomniku pojednania polsko-ukraińskiego w Pawliwce, który został odsłonięty w piątek, podczas uroczystości z okazji 60. rocznicy tragedii wołyńskiej - powiedział sekretarz
generalny Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Przewoźnik.

Obchody 60. rocznicy mordów na Wołyniu
odbyły się w ukraińskiej Pawliwce (dawnym Porycku). W
uroczystościach państwowo-religijnych, które stały się okazją do
oddania hołdu ofiarom tragedii wołyńskiej i refleksji na temat
stosunków polsko-ukraińskich, wzięli udział prezydenci obu krajów.

Uznania za ludobójstwo mordów Polaków na Wołyniu w 1943 roku domagało się kilkudziesięciu członków Młodzieży Wszechpolskiej i Ligi Polskich Rodzin, demonstrujących w piątek przed konsulatem Ukrainy w Krakowie.