Deklaracja Ukrainy ws. Wołynia. "Ważne, żeby to się potwierdziło czynami"
Szef MSWiA Tomasz Siemoniak w programie "Tłit" WP stwierdził, że kwestia ekshumacji ofiar Rzezi Wołyńskiej "powinna być bezwarunkowo załatwiana". - przeszkody polityczne zostały usunięte. Teraz pozostaje kwestia działania - powiedział Siemoniak, dodając, że rozpoczęcie procedur "to kwestia tygodni".
28.11.2024 13:31
Minister spraw wewnętrznych i administracji, koordynator służby specjalnych Tomasz Siemoniak był gościem programu "Tłit" w Wirtualnej Polsce. W programie rozmawiano na temat przełomowej deklaracji Ukrainy ws. Wołynia. Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski po rozmowie ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Andrijem Sybihą ogłosił, że Kijów przekazał, iż "nie ma żadnych przeszkód" do prowadzenia prac ekshumacyjnych na terytorium Ukrainy.
- Oceniam, że to jest przełom i powiedzieli o tym szefowie MSZ-ów, ale to też jest praca pełnomocnika rządu Pawła Kowala, minister kultury Hanny Wróblewskiej, więc to, co się zdarzyło w tym tygodniu, ta deklaracja jest efektem wielu rozmów i przekonania strony ukraińskiej jak ta kwestia jest dla nas ważna. Ona powinna być taką kwestią bezwarunkowo załatwianą, niewiązaną z niczym innym tylko wspólnym działaniem obydwu państw, żeby trudną historię wyjaśniać - skomentował Siemoniak.
Zobacz także
Szef MSWiA mówił, że rozpoczęcie tych procedur zależy od wniosków, od działania dyplomacji, instytucji. - To jest kwestia tygodni, tak sądzę (...). To nie ode mnie zależy, tylko od naszych służb konsularnych, od IPN, od strony ukraińskiej, więc sądzę, że to, co po polskiej stronie, będzie bardzo szybko zrobione - podkreślił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Ta deklaracja jest rzeczywiście przełomem. Sądzę, że strona ukraińska zdaje sobie sprawę, że ważne będzie teraz, żeby to się potwierdziło czynami, bo nie ma nic gorszego niż deklaracja, której się nie wypełnia - zwrócił uwagę Siemoniak. - To oświadczenie dwóch szefów MSZ pokazuje, że przeszkody polityczne zostały usunięte. Teraz pozostaje kwestia działania - dodał.
W trakcie programu rozmawiano także na temat decyzji sądu ws. policjanta, który postrzelił kolegę w trakcie interwencji na warszawskiej Pradze. Sąd zdecydował się nie uwzględniać wniosku prokuratury i nie stosować wobec podejrzanego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania.
Minister stwierdził, że decyzja sądu, jest właściwa. - Tutaj w tej sytuacji wszystko wiemy, kwestia ludzkiego błędu, emocji, musi być wzięta pod uwagę i tym też kierował się sąd. Niesłychanie trudna sprawa - dodał.
Audyty w służbach specjalnych
Na początku roku minister koordynator służb specjalnych poinformował, że obecnie jest przeprowadzany "intensywny audyt" we wszystkich służbach specjalnych. Po jego zakończeniu przygotowano wnioski do prokuratury.
- Na wiele z tych zawiadomień prokuratura zareagowała, niektóre jeszcze analizuje. Co do samych audytów, chce powiedzieć, że to była moja inicjatywa, żeby coś takiego zrobić i też moją inicjatywą było to, żeby wyniki tego audytu przedstawić komisji służb specjalnych. To nie wynikało z żadnych przepisów, było chęcią podzielania się wiedzą - mówił Siemoniak.
Minister koordynator poinformował, że łącznie było kilkanaście zawiadomień. Wyjaśnił, że mówi nie precyzyjnie, ponieważ jeszcze trwają prace na kilkoma oraz w jednej sprawie było kilka zawiadomień.
Odwołanie wojewody dolnośląskiego
Minister Siemoniak był pytany o ewentualną zmianę na stanowiskach wojewodów w innych województwach. W poniedziałek wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń został odwołany. Powodem dymisji mają być zarzuty kierowane przez samorządowców o opieszałość w podejmowaniu decyzji związanych z pomocą powodzianom.
- Ta zmiana miała powód, było to związane z naszym zamiarem, żeby przyspieszyć wypłatę zasiłków, to się stało. Wojewoda Anna Żabska od pierwszej minuty bardzo ruszyła do pracy, była w terenie i otrzymuje raporty co kilka godzin - mówił Siemoniak.
Podkreślił, że każdy wojewoda jest oceniany przez ministra spraw wewnętrznych i premiera, ale aktualnie "nie ma planu odwołań wojewodów".
- To dotyczy najbardziej dwóch województw - opolskiego i dolnośląskiego - w innych w mniejszej skali. Decyzja premiera na mój wniosek dot. dolnośląskiego. Wypłaty w opolskim ruszyły dynamiczniej wcześniej - powiedział szef MSWiA. - Gdy się jest na takim stanowisku, trzeba liczyć się z tym, że jest się ocenianym - dodał.
Minister mówił także, o nowelizacji ustawy powodziowej. - Tam jest nowe kompletnie rozwiązanie, mianowicie, wypłacanie w ciągu kilku dni zaliczek w wysokości 50 tys. złotych. Pozwala nam to przejść niesłychanie szybko, błyskawicznie, praktycznie bez procedur. Potem oczywiście te pieniądze będą rozliczane, to są pieniądze publiczne, natomiast one w ciągu najbliższych dni będą na kontach wszystkich potrzebujących - przekazał.
Siemoniak zwrócił również uwagę, że służby robią wszystko, żeby jak najszybciej odbudować zniszczone domu.
- Odbudowa musi być taka, żeby to zrobić porządnie. W niektórych przypadkach po prostu to wymaga też czasu. Firmy budowlane są gotowe, więc będziemy robić wszystko, żeby zrobić to jak najszybciej. To jest priorytet, po to właśnie te wielkie pieniądze są uruchamiane, żeby to wszystko działało - powiedział.
Na koniec rozmowy Siemoniak został poproszony o komentarz ws. słów Szymona Hołowni. Według "Newsweeka", Hołownia miał być studentem Collegium Humanum, co potwierdzają byli pracownicy uczelni. Jednak lider Polski 2050 zaznaczył, że nigdy nie podjął studiów, a oskarżenia są elementem kampanii wyborczej.
Hołownia zaalarmował, że jeśli służby państwowe są zaangażowane w rozpowszechnianie fake newsów, może to doprowadzić do kryzysu zaufania w koalicji. - Absolutnie wierze marszałkowi Hołowni, że mówi prawdę - powiedział, ale jednocześnie zapewnił: - Żadne służby nie mają z tym do czynienia.