"Zostaliśmy sami". Po przejściu powodzi sytuacja wciąż jest trudna

Dwa miesiące po przejściu fali powodziowej sytuacja na terenach zalanych wciąż jest bardzo trudna. Pani Beata ze Stroszowic w gminie Lewin Brzeski otrzymała kontener mieszkalny. Kobieta, opiekująca się trójką wnucząt, stara się odbudować życie po tragedii. Otrzymane wsparcie jest jednak niewystarczające.

Prace nad usunięciem zniszczeń po powodzi w Bodzanowie
Prace nad usunięciem zniszczeń po powodzi w Bodzanowie
Źródło zdjęć: © PAP | Krzysztof Świderski
oprac. SBO

22.11.2024 | aktual.: 22.11.2024 10:27

Pani Beata, mieszkanka Stroszowic, zmaga się z trudnościami po powodzi, która zniszczyła jej dom. Kobieta jest rodziną zastępczą dla trójki wnucząt. Otrzymała kontener mieszkalny, co jest dla niej dużym wsparciem. Jednakże, jak sama przyznaje, to tylko tymczasowe rozwiązanie.

W 2021 roku pani Beata straciła córkę, a rok później męża. Teraz, po kolejnej tragedii, jaką była powódź, stara się zapewnić wnukom normalne życie.

Mimo otrzymania pomocy finansowej, środki te nie wystarczają na odbudowę domu. Kobieta liczy na dalsze wsparcie, by móc wrócić do normalności. - Nadzór budowlany chciał przeznaczyć budynek do wyburzenia, ale wybłagałam remont u pani inspektor - relacjonuje w rozmowie z "Faktem".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Przyznaje, że obawia się, czy uda się wystartować z remontem. - Czekamy na decyzję o pomocy. 200 tys. przyznają albo jeszcze mniej, nie wiadomo, jakie to będą pieniądze. To oszacuje komisja. Na wiosnę materiały i robocizna pójdą w górę, każdy będzie chciał się nachapać i zarobić na powodzianach - stwierdziła pani Beata.

"Woda opadła, zostaliśmy z tym sami"

Do tej pory pani Beata otrzymała od państwa 10 tys. złotych. - Pieniądze poszły na oczyszczanie podwórka, musiałam zapłacić ludziom za wywóz tego gruzu - wyjaśnia

Podkreśla, że najważniejsze jest przetrwanie zimy i rozpoczęcie prac remontowych. - Woda była, było dużo chętnych do pomocy. Woda opadła, wszystko ucichło i nagle nie ma nic, zostaliśmy z tym sami. (...) W tej chwili mija drugi miesiąc, woda opadła i chęci też opadły. Wszyscy zajęli się swoimi sprawami - relacjonuje.

Źródło: "Fakt"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (24)