Wojewoda prosi o zdjęcia ukraińskich grobów. Wiemy w jakim celu

Wszystkie ukraińskie groby z czasów obu wojen i po II wojnie światowej mają być sfotografowane i spisane, ze szczególnym uwzględnieniem pochowanych członków UPA i OUN. Informacje zbierane przez wojewodę lubelskiego mogą być kartą przetargową w negocjacjach z Ukrainą w sprawie ekshumacji Polaków pomordowanych na Wołyniu - dowiedziała się WP.

Kwatera żołnierzy UPA na cmentarzu w Szychowicach (gmina Mircze)
Kwatera żołnierzy UPA na cmentarzu w Szychowicach (gmina Mircze)
Źródło zdjęć: © LUW, Wikipedia | LUW, Loraine
Paweł Buczkowski

Jeszcze do 20 grudnia samorządowcy mają czas na dostarczenie listy i zdjęć grobów Ukraińców pochowanych na cmentarzach na terenie województwa lubelskiego. Poprosił ich o to wojewoda Krzysztof Komorski. Chodzi zarówno o groby wojenne, jak i cywilne pochówki Ukraińców z lat 1914-1920 oraz 1939-1956. A także groby symboliczne, pomniki i inne miejsca pamięci (np. tablice) odnoszące się do Ukraińców lub ukraińskich organizacji militarnych.

"Szczególnie istotny jest okres walk pomiędzy Ukraińcami i Polakami, prowadzonych w latach 40-tych XX wieku, głównie na obszarach dzisiejszych powiatów hrubieszowskiego, tomaszowskiego i zamojskiego" - napisał do samorządowców przedstawiciel wojewody.

Urzędnicy zaznaczają, że w zestawieniu należy uwzględnić obywateli polskich lub radzieckich narodowości ukraińskiej, członków Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) oraz Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), a także ukraińskich nacjonalistów nienależących do żadnej z ww. organizacji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nie należy zaś wspominać o Ukraińcach służących w Armii Czerwonej poległych w latach 1939-1945 oraz Polakach zamordowanych przez Ukraińców w latach 40. XX wieku. A to dlatego, że urzędnicy wprost przyznają, po co zbierają informacje i zdjęcia grobów. Chodzi o to, że "trwają prace przygotowawcze do kolejnej tury polsko-ukraińskich rozmów na temat uregulowania kwestii prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych w Ukrainie" - dowiedziała się Wirtualna Polska.

"W ramach przygotowań do rozmów, Rada do spraw Współpracy z Ukrainą opracowuje opinię, co do możliwych postulatów strony ukraińskiej w przedmiotowej sprawie. Gromadzona przez Lubelski Urząd Wojewódzki w Lublinie informacja będzie analizowana na szczeblu rządowym i pozwoli na merytoryczne przygotowanie przedstawicieli Polski do planowanych rozmów ze stroną ukraińską" - poinformowała WP Aneta Galek z Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego.

Samorządowcy wysyłają urzędników na cmentarze

W przygranicznej gminie Mircze wójt już delegowała pracowników do objazdu po cmentarzach.

- Nasze tereny przed laty zamieszkiwali bardzo licznie Ukraińcy. Wiadomo, że zasłużyli na godny pochówek. Te groby będą przez nas fotografowane. A jeżeli zobaczymy jakieś oznaczenia inne niż te, które powinny być, to wtedy będziemy to również uwzględniać - zapowiada w rozmowie z WP Marta Małyszek, wójt gminy Mircze.

Chodzi jej o symbole związane z UPA i OUN, o których w swoim zarządzeniu wspomina również wojewoda lubelski. Wójt wie, że np. na cmentarzu w Szychowicach około 20 temu pojawił się na grobie pomnik, na którym znajduje się tryzub. To symbol, który jest w godle Ukrainy, ale również bywa postrzegany jako symbol UPA, jeśli jest w kolorze czerwonym na czarnym tle.

- Żadnego wpływu na symbolikę nie mamy, bo tym cmentarzem administruje ksiądz prawosławny. Ja nie bywam tam zbyt często, poza tym te pomniki są usytuowane dość daleko od głównego wejścia, więc niewiele ludzi je widziało - przyznaje wójt Mircza.

Marta Małyszek chwali pomysł zebrania informacji o ukraińskich grobach przez polską stronę.

- Uważam, że każde działanie mające na celu wyjaśnienie zbrodni wołyńskiej jest sensowne. Każdy argument jest ważny, tym bardziej że tyle lat trwa już przepychanka i unikanie odpowiedzialności. A u nas dla wielu ludzi to wciąż ważna sprawa, szczególnie dla tej części, którzy stracili swoich bliskich z rąk band UPA w takich niewyjaśnionych do końca okolicznościach - zaznacza wójt Małyszek.

Również w Lubyczy Królewskiej jeszcze przygotowują odpowiedź dla wojewody.

- Dla mnie groby to jest świętość. Każdy ma prawo do godnego pochówku. Ale w przypadku pomników już czasami dochodzi do kontrowersji, np. z powodu napisów, które się na nich pojawiają, które nie zawsze odzwierciedlają, co się tam działo - uważa burmistrz Marek Łuszczyński.

Na terenie tej gminy znajduje się przejście graniczne w Hrebennem. Kontakty z Ukrainą są codziennością.

- Od czasu wojny minęło ponad 80 lat, ale informacje o wydarzeniach na Wołyniu są przekazywane z pokolenia na pokolenie. Na terenie naszej gminy mieszkają też osoby z mniejszości ukraińskiej, ale myślę, że nie ma na tym polu jakichś strasznych konfliktów - zaznacza burmistrz.

PiS chce zakazu symboli banderowskich

Kilka dni temu Prawo i Sprawiedliwość złożyło projekt nowelizacji ustawy o IPN, który zakłada zakaz propagowania symboli banderowskich. Prezydent Chełma Jakub Banaszek podkreśla, że miał swój wkład w jej przygotowanie.

- Nie ma wątpliwości, że ideologia banderowska stanowiła podstawę do ludobójstwa wołyńskiego, czyli jednej z najczarniejszych kart w historii Polski. Nie może być naszej zgody na promowanie haseł, symboli, a przede wszystkim samej ideologii - w jakimkolwiek wymiarze - przekonuje Banaszek w rozmowie z WP.

On także chwali postęp w sprawie negocjacji odnośnie ekshumacji w Ukrainie i rozumie, w jakim celu Polska zbiera informacje o ukraińskich grobach.

- Nie patrzyłbym jednak na to w kategoriach karty przetargowej, choć oczywiście zdaję sobie sprawę, że tak to wygląda w polityce oraz szerzej - w dyplomacji. Natomiast na kwestię ekshumacji patrzę przede wszystkim jako spełnienie naszego obowiązku wobec rodaków leżących w bezimiennych dołach na Ukrainie, którzy muszą otrzymać godny pochówek - tutaj, w ojczyźnie - przekonuje Banaszek.

Negocjacje Polski z Ukrainą ws. ekshumacji

Wojewoda lubelski pismo w sprawie listy ukraińskich grobów dostał 12 listopada od Pawła Kowala, przewodniczącego Rady do spraw Współpracy z Ukrainą. A już 26 listopada ministrowie spraw zagranicznych Polski i Ukrainy Radosław Sikorski i Andriej Sybiha przyjęli wspólne oświadczenie, w którym Ukraina potwierdziła, że nie ma żadnych przeszkód do prowadzenia prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych na jej terytorium.

Ta deklaracja może zakończyć wieloletni spór między Polską a Ukrainą w tej sprawie. Wiosną 2017 r. zakaz poszukiwań i ekshumacji szczątków polskich ofiar wojen i konfliktów na terytorium Ukrainy został wprowadzony przez ukraiński IPN. Zakaz został wydany po zdemontowaniu pomnika UPA w Hruszowicach w kwietniu 2017 r. Według wstępnych deklaracji, ekshumacje mogą ruszyć wiosną przyszłego roku.

Paweł Buczkowski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: pawel.buczkowski@grupawp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Węgierska pokusa PiS [OPINIA]
Tomasz P. Terlikowski