"Ludzie mają prawo". Jasny przekaz Sikorskiego dla Ukrainy
Minister spraw zagranicznych, Radosław Sikorski uważa, że niezależnie od trwającej wojny Ukraina powinna ekshumować i ponownie pochować etnicznych Polaków zamordowanych na jej terytorium. - Ludzie mają prawo do chrześcijańskiego pochówku - podkreślił w opublikowanym we wtorek wywiadzie dla "Financial Times".
29.10.2024 | aktual.: 29.10.2024 15:47
Sikorski, odnosząc się do masakry na Wołyniu, w której zginęło około 100 tysięcy Polaków, powiedział: - Ludzie mają prawo do chrześcijańskiego pochówku i nie wpływa to na wysiłek wojenny Ukrainy. Nie widzę powodu, dla którego ekshumacje miałyby być blokowane między krajami, które sobie nawzajem pomagają.
"Financial Times" zauważa, że wypowiedź ministra odzwierciedla zaostrzenie tonu polskiego rządu w kwestiach historycznych przed wyborami prezydenckimi.
Ukraiński Instytut Pamięci Narodowej zapowiedział niedawno możliwość wznowienia poszukiwań polskich ofiar w masowych grobach w przyszłym roku. Proces ten został wstrzymany przez Kijów w 2017 roku w proteście przeciw usunięciu ukraińskiego pomnika w Polsce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ukraina kwestionuje również decyzję polskiego parlamentu z 2016 roku, który określił masakry mianem ludobójstwa. Ostatnio Kijów wyraził niezadowolenie z ostrzeżeń Warszawy, że nierozwiązanie tej historycznej kwestii może utrudnić starania Ukrainy o członkostwo w Unii Europejskiej.
Radosław Sikorski skomentował także działania kanclerza Niemiec Olafa Scholza, który w lipcu "stracił okazję" do spełnienia żądań reparacyjnych przedstawionych przez Donalda Tuska. Były premier zażądał m.in. utworzenia polskiego pomnika w Berlinie, niemieckich inwestycji we współpracę wojskową oraz rekompensat dla polskich ofiar nazistów. Poprzedni rząd Prawa i Sprawiedliwości wyliczył roszczenia na 1,3 biliona euro za szkody i zbrodnie popełnione przez nazistowskie Niemcy.
Sikorski zwrócił uwagę, że Scholz zaoferował jedynie 200 milionów euro odszkodowania i nie planował inwestycji we wspólną obronę. "Tusk zasadniczo powiedział, że samo 200 mln euro nie przekona Polaków... i myślę, że miał rację" – stwierdził minister. Przyznał też, że w kwestii wojennych roszczeń rząd Tuska jest teraz "mniej lub bardziej" po tej samej stronie co Andrzej Duda i PiS.
Według "Financial Times", ostatnie sondaże pokazują, że większość Polaków domaga się reparacji od Niemiec, a nastroje społeczne wobec Ukrainy uległy pogorszeniu. Tylko 53 procent respondentów opowiada się za przyjmowaniem ukraińskich uchodźców, co jest najniższym wynikiem od początku wojny.
- Mimo wszystko wciąż istnieje solidne poparcie dla pomocy Ukrainie w jej obronnej wojnie przeciw Rosji - ludzie uważają, że powinniśmy pomóc Ukrainie, ale też że nasi zmarli powinni zostać pochowani - podkreślił Sikorski. Dodał, że choć nie każdy Polak codziennie myśli o ekshumacjach, to "niektórzy tak".
Minister odniósł się również do spekulacji na temat jego możliwej kandydatury w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. - Jestem jednym z wielu możliwych kandydatów - przyznał. Zapytany o deklarację Donalda Tuska, że nie zamierza ubiegać się o prezydenturę, ocenił: - Po prostu myślę, że tym razem to prawda.