"Ale to już było i nie wróci więcej" – śpiewała kiedyś Maryla Rodowicz. Przyglądając się polskiej polityce coraz częściej mam wrażenie, że wszyscy – i ci z lewa, i z prawa, z centrum i z roli - zakochali się w tej piosence. Ileż bowiem razy słyszeliśmy, że „to” (korupcja, wycinki, pompowania, obsadzanie państwowych instytucji krewnymi i znajomymi królika) wprawdzie nam się przydarzyło, och, ach – jaki błąd popełniliśmy, przecież to przypadek, ale teraz, słowo honoru, zrobimy wszystko, by zło wyrwać z korzeniami.