- Władimir Putin wycofał się po stanowczej reakcji Polaków. Jeżeli ktoś miał takich wypowiedzi kilka pod rząd, potem ich nie powtarza, to znaczy się, że się wycofał - przekonywał wiceminister Marcin Horała (PiS) w programie "Tłit", komentując przemówienie prezydenta Rosji w Jerozolimie. - W jego wypowiedzi było trochę manipulacji, nie była w 100 proc. zgodna z prawdą historyczną. Zupełnie pominięto udział Związku Radzieckiego w rozpętaniu wojny, w pomocnictwie wobec Hitlera - wskazał. Pytany, czy - jego zdaniem - Małgorzata Kidawa-Błońska pojechałaby do Yad Vashem, gdyby była prezydentem, odparł: "Mam wybujałą wyobraźnię, więc jestem w stanie wyobrazić sobie taką scenę. Na pewno Putin strasznie by się przejął".