Zaatakowali Rosję. Putin potwierdza i oskarża
Rosyjski dyktator Władimir Putin udzielił obszernego wywiadu dla kremlowskich tub propagandowych. Odniósł się w nim m.in. do wtorkowego ataku partyzantów. Legion "Wolność Rosji", Rosyjski Korpus Ochotniczy i Batalion Syberyjski ogłosiły, że wkroczyły na tereny przygraniczne.
Formacje zbrojne składające się z trzech grup przebiły się przez granicę w nocy z poniedziałku na wtorek. Do ataku doszło jednocześnie w obwodzie biełgorodzkim i kurskim w Rosji.
Putin potwierdza atak na granicę
Ministerstwo obrony Rosji twierdzi, że Siły Zbrojne Rosji "odparły wszystkie ataki". Podano także straty, które rzekomo zadano partyzantom - te wynoszą ok. 300 osób i kilkanaście sztuk zniszczonego sprzętu. Nie ma możliwości zweryfikowania tych informacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Papież jest wprowadzany w błąd? Wiceszef dyplomacji ma nadzieję
Oświadczenia rosyjskiego MON przeczą tym wydanym przez Legion "Wolność Rosji". We wtorek wieczorem partyzanci umieścili w sieci nagranie podpisane: "Żołnierze Putina powinni przygotować się na noc".
"Apelujemy do naszych współobywateli mieszkających w strefie przygranicznej, aby nie tracili czujności i w miarę możliwości nie opuszczali swoich schronień. Życzymy dobrej nocy, uważajcie na siebie! A my już podtrzymujemy nasze stanowiska i idziemy do przodu. Jutro będzie nowy dzień. Będzie nowa Rosja!" - czytamy we wpisie na Telegramie.
"Nocujemy w naszej ojczyźnie"
O godz. 4 nad ranem legioniści umieścili zdjęcie z podpisem: "W domu możesz lepiej oddychać i przyjemniej odpoczywać. Nocujemy w naszej ojczyźnie".
Putin w wywiadzie dla Rossija1 i RIA Novosti potwierdził, że doszło do ataku na granicę i stwierdził, że brali w nim udział "zagraniczni najemnicy".
- Na granicy państwa, wróg próbował zaatakować przede wszystkim grupami dywersyjnymi; oto najnowszy raport Sztabu Generalnego, zginęło gdzieś do 300 osób, w tym zagraniczni najemnicy - stwierdził Putin.
Legioniści mają w pełni kontrolować m.in. wieś Tiotkino w obwodzie kurskim w Rosji.