"Otworzymy ogień". Gorąco na granicy Rosji
- Otworzymy ogień do celów wojskowych w ciągu 1,5 godziny od tej wiadomości wideo - zapowiedział na nagraniu opublikowanym o godz. 8:14 Denis Kapustin, dowódca Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego. Zaapelował do mieszkańców Biełgorodu i Kurska o natychmiastową ucieczkę. Chwilę później doszło do ataku.
- Wasze władze nie podjęły żadnych działań, aby was chronić lub ewakuować. A ostrzał pokojowych miast i wsi w Ukrainie trwa. Jesteśmy zmuszeni odpowiedzieć ogniem na cele wojskowe. Natychmiast się ewakuujcie - mówi na nagraniu Kapustin.
Po ponad godzinie od opublikowania pierwszej wiadomości na kanałach Telegramu Legionu "Wolność Rosji" i Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego pojawiło się kolejne ostrzeżenie: "Uwaga! Wszyscy mieszkańcy obwodów kurskiego, biełgorodzkiego i briańskiego, którzy nie mają czasu lub nie mają możliwości ewakuacji, natychmiast udajcie się do schronów!".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dokładnie po upłynięciu zapowiadanego czasu w Biełgorodzie i obwodzie zawyły syreny. W wielu miejscach słychać było eksplozje, a nad miastem unosiły się kłęby dymu.
Rosyjskie ministerstwo ds. sytuacji nadzwyczajnych potwierdziło, że doszło do ostrzału, z kolei rosyjscy korespondenci wojskowi donieśli o "walkach z dywersantami na terenach przygranicznych obwodów".
Potwierdził to także gubernator obwodu kurskiego Roman Starowojt, który na Telegramie napisał, że "grupy dywersyjno-rozpoznawcze atakują granicę". Atak miał zostać odparty przez Rosjan.
Atak na Biełgorod. Są ofiary
Był to kolejny atak na Biełgorod. W czwartek rano rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało o zniszczeniu ośmiu pocisków, które zostały wystrzelone z wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych.
W ataku zginęła jedna osoba. Ofiarą śmiertelną był kierowca samochodu trafiony przez pocisk, trzy inne osoby zostały ranne. W wyniku ataku uszkodzone zostały również dwa prywatne domy oraz obiekt służby zdrowia.
Atak partyzantów na rosyjskie obwody
12 marca, pododdziały Legionu "Wolność Rosji" oraz Batalionu Syberyjskiego, które są rosyjskimi formacjami partyzanckimi, przekroczyły granicę i przedostały się do obwodów biełgorodzkiego i kurskiego w Rosji. Następnie, Legion Wolność Rosji poinformował, że miejscowość Tiotkino w obwodzie kurskim jest teraz pod pełną kontrolą ochotników.
W środę wieczorem pojawiły się doniesienia, że partyzanci nadal prowadzą walki z armią w pięciu wsiach obwodu biełgorodzkiego.
W ostatnich miesiącach Biełgorod i inne miejscowości w regionie biełgorodzkim, które są położone blisko granicy z Ukrainą, regularnie doświadczają ostrzałów. Największy taki atak miał miejsce 30 grudnia ubiegłego roku, kiedy to w Biełgorodzie zginęło 25 cywilów, a ponad 100 zostało rannych. Kreml oskarżył o te działania stronę ukraińską.