Putin chciał spokojnych wyborów. Tymczasem w Rosji wyją syreny, ktoś grozi zamachami

W czterech rosyjskich rafineriach wybuchły pożary, w region Woroneża nadleciało 50 dronów, a dywersanci z Legionu "Wolność Rosji" zaatakowali dwa graniczne obwody. Tuż przed wyborami prezydenckimi w kraju Władimira Putina zrobiło się gorąco. Na Telegramie krąży nagranie, na którym zamaskowani ludzie grożą zamachami na komisje wyborcze.

Rosja. Za kilka dni rozpocznie się głosowanie w wyborach prezydenckich Chaos, groźby i syreny. Putin się zdziwi tuż przed wyborami w Rosji?
Źródło zdjęć: © Telegram
Tomasz Molga

- Władimir Putin chciałby, aby tzw. wybory potoczyły się gładko. Stąd akcja Ukrainy, jaką obserwujemy. Ma to wywołać jak najwięcej chaosu w tym ważnym czasie, ewentualnie ośmielić opór Rosjan przeciwko władzy - uważa prof. Krzysztof Żęgota z Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, który zajmuje się polityką bezpieczeństwa Rosji.

Ekspert odnosi się do serii incydentów na terenie Rosji. W liczącej 3,3 tys. mieszkańców rosyjskiej miejscowości Tetkino w obwodzie kurskim, przy granicy z Ukrainą, pojawili się żołnierze Legionu "Wolność Rosji", którzy walczą po stronie Ukrainy. Ogłosili: "idziemy na wybory" i przy okazji zapowiedzieli wyzwalanie terenu spod władzy Putina. Następnie oświadczyli, że zajęli miejscowość, choć rosyjskie ministerstwo obrony temu zaprzeczyło. W samym Kursku ludzie sięgnęli po telefony i nagrywali, jak na ulicach wyły syreny alarmowe.

Niespokojnie jest też w obwodzie biełgorodzkim. 45 tys. Rosjan z Biełgorodu i osiedla Szebiekino nie miało w środę prądu po tym, jak od strony Ukrainy nadleciały drony, które uderzyły w linie energetyczne. - 10 rosyjskich cywilów został rannych, a zginęła jedna osoba ze służby ochrony antyterrorystycznej - podały władze regionu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Putin zagroził Polsce. "Już nigdy stamtąd nie wrócą"

Chaos w Rosji. "Proszę się nie obawiać, eksplozje to ćwiczenia"

Na północny-wschód od Biełgorodu w Woroneżu w ciągu doby zestrzelono prawie 50 dronów. W nocy z 12 na 13 marca zaatakowano cztery rafinerie w głębi terytorium Rosji: Riazanu, Kstowie, Kiriszy i Nowoszachtyńsku. Przypomnijmy, że kraj już teraz boryka się z podwyżkami cen paliw, bo brakuje go na rynku. Władze zabroniły eksportu benzyny.

W środę urzędnicy rosyjskich regionów dwoili się i troili w zapewnieniach, że nie dzieje się nic specjalnego. Gubernator Biełgorodu Wiaczesław Gładkow zapewniał w środę rano, że obrona przeciwlotnicza strąca drony, a pożary i zniszczenia to skutek spadających szczątków. Jednak popłoch wśród Rosjan wywołują sensacyjne nagłówki doniesień z serwisu Telegram. "Obwody Kursk i Biełgorod. Odpieramy atak za atakiem!" - alarmuje m.in. kanał Rosja Teraz.

Panika sięgnęła miasta Psków leżącego niedaleko granicy z Estonią, a przeszło 700 km od granicy Ukrainy. Mieszkańcy zaczęli wydzwaniać do służb, że w mieście słychać eksplozje. Gubernator obwodu wydał propagandowy komunikat: "Dziś na poligonie pod miastem odbywają się zaplanowane ćwiczenia. Proszę się nie obawiać. Nie ma powodu do zmartwień. Wszystko jest w porządku i pod kontrolą".

W Rosji wszystko przygotowane pod wygraną Putina

- Nie przypisywałbym wielkiego militarnego znaczenia do skutków tych ataków. Rosyjska armia wydaje się przygotowania na działania Legionu "Wolność Rosji". Wyraźnie chodzi tu o zakłócenia tuż przed wrażliwym czasem tzw. wyborów prezydenckich. Pokazanie, zresztą kolejny raz, że Rosję można zaatakować - komentuje prof. Żęgota.

Ekspert przypomina, iż w Rosji właściwie wszystko było gotowe do procesu ponownego powierzenia władzy Putinowi. - Ale to nie wybory - zastrzega nasz rozmówca.

Głosowanie ma się odbyć w dniach 15-17 marca. Konkurenci Putina nie żyją lub nie zostali dopuszczeni do wyborów, zaś rywale zostali dobrani jako idealne tło dla obecnego przywódcy Rosji. - Sądzę, że w tych warunkach Putin spodziewa się uzyskania wyniku sięgającego około 80 proc. poparcia, a gdyby było mniej, wynik zostanie odpowiednio podkręcony - dodaje prof. Żęgota.

Groźby zamachów i ostrzeżenia ambasad

W środę w serwisie Telegram zaczęło krążyć nagranie z zamaskowanymi mężczyznami, którzy przedstawili się jako zwolennicy Aleksieja Nawalnego. Prezentując rzekome bomby, grozili, że siedziby komisji wyborczych w Rosji będą celami ataków. - Mamy jeszcze wiele innych prezentów dla prezydenta Rosji - słychać na nagraniu.

Przypomnijmy, że 7 marca na stronie ambasady amerykańskiej w Moskwie pojawił się alert bezpieczeństwa. Ambasada ostrzegła, że ekstremiści planują zaatakować duże zgromadzenie w Moskwie. Po Amerykanach ostrzeżenia wydali dyplomaci z Łotwy, Kanady, Korei Południowej, Szwecji i Niemiec.

Rosjanie zaprzeczają sukcesom Legionu "Wolność Rosji"

W środę rano rosyjskie ministerstwo obrony, a także sami mieszkańcy zaprzeczali, jakoby żołnierze Legionu "Wolność Rosji" zdołali zająć wieś Tiotkino w obwodzie kurskim. Atak określają jako "ukraińską operację psychologiczną". Rosyjski portal Przegląd Wojskowy przekazał, iż w walkach przy granicy zginęło ponad 100 ukraińskich dywersantów. "Miejscowi mieszkańcy zaczęli nagrywać filmy, w których informowali, że we wsi Tiotkino nie ma oddziałów wroga" - podali autorzy.

Jednocześnie portal opublikował zdjęcia zniszczonego czołgu i kilku innych rozbitych wozów opancerzonych znajdujących się w sąsiedztwie punktu kontroli granicznej Niechotejewka w obwodzie biełgorodzkim. Według tych doniesień ataki zostały powstrzymane przez rosyjskie jednostki desantowe, strzegące granic.

Legion "Wolność Rosji" został utworzony w Ukrainie i tam wyekwipowany, a tworzą go rosyjscy emigranci oraz jeńcy, którzy zdecydowali się przejść na stronę Ukrainy. Na przełomie maja i czerwca 2023 roku legion, wraz z innymi antykremlowskimi oddziałami, atakował rosyjskie wojska stacjonujące w obwodzie biełgorodzkim. W ciągu dwóch tygodni zostali jednak wyparci z terytorium Rosji. Polscy eksperci wojskowi komentowali wówczas, że celem takiej dywersji może być odciągnięcie części sił rosyjskich z głównych odcinków frontu.

Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Dobrzyński grozi Bielanowi. "Bezpodstawnie zaatakował funkcjonariuszy"
Dobrzyński grozi Bielanowi. "Bezpodstawnie zaatakował funkcjonariuszy"
Zderzenie TIR-ów na A4. Utrudnienia w ruchu w Małopolsce
Zderzenie TIR-ów na A4. Utrudnienia w ruchu w Małopolsce
Zapytali Czarzastego o Dudę. "To się skończy tragicznie"
Zapytali Czarzastego o Dudę. "To się skończy tragicznie"
Robert Lewandowski przegrał zakład? Nowa metamorfoza zaskakuje. "Siwy bajerant"
Robert Lewandowski przegrał zakład? Nowa metamorfoza zaskakuje. "Siwy bajerant"
Trump jako Superman. Niezwykła grafika Białego Domu
Trump jako Superman. Niezwykła grafika Białego Domu
Polska 2050 bez wicepremiera? Czarzasty o decyzji Tuska
Polska 2050 bez wicepremiera? Czarzasty o decyzji Tuska
Nawrocki upamiętnił ofiary rzezi na Wołyniu. Mówi o "godnym pochówku"
Nawrocki upamiętnił ofiary rzezi na Wołyniu. Mówi o "godnym pochówku"
A4 zablokowana. Dramatyczny wypadek wczesnym rankiem
A4 zablokowana. Dramatyczny wypadek wczesnym rankiem
Prezydent Duda o relacjach polsko-ukraińskich. "Kluczem jest prawda"
Prezydent Duda o relacjach polsko-ukraińskich. "Kluczem jest prawda"
"Gadanie końca kadencji". Sikorski kpi ze słów Dudy
"Gadanie końca kadencji". Sikorski kpi ze słów Dudy
Po 20 latach zmiana w USA. Koniec "narodowego koszmaru" na lotniskach
Po 20 latach zmiana w USA. Koniec "narodowego koszmaru" na lotniskach
Tragedia na Wybrzeżu Gdyńskim. Stołeczna policja zatrzymała dwie osoby
Tragedia na Wybrzeżu Gdyńskim. Stołeczna policja zatrzymała dwie osoby