Wyborcza farsa w Rosji. Tak reżim "zachęca" do głosowania
Rosyjskie władze lokalne są zdeterminowane, aby przyciągnąć jak największą liczbę głosujących do nadchodzących wyborów prezydenckich - pisze "Moscow Times". Reżim Władimira Putina wywiera presję na pracowników budżetówki, a także organizuje konkursy z nagrodami.
Kreml robi wszystko, by rozpoczynające się w piątek wybory przyniosły Władimirowi Putinowi kolejną kadencję na stanowisku prezydenta. "Moscow Times" zwraca uwagę na fakt, że na pracowników sektora publicznego oraz firm, które są powiązane ze strukturami państwowymi, wywierany jest nacisk, aby wzięli udział w głosowaniu.
Reżim stara się przyciągnąć uwagę obywateli, oferując im różnego rodzaju atrakcje. Jednym z pomysłów jest podawanie bezpłatnych posiłków. Władze proponują też darmowe bilety na różnego rodzaju koncerty i organizują loterie. Głosujący mogą wygrać na przykład paczkę cukru. Są też jednak znacznie bardziej atrakcyjne nagrody, jak np. samochód.
Długa lista nagród
Jak wymienia "Moscow Times", w Kraju Ałtajskim uczestnicy wyborów będą mogli wygrać objęte sankcjami iPhone'y 15 czy towary do stylizacji włosów marki Dyson. Osoby, które opublikują w internecie selfie z lokalu wyborczego, mogą wziąć udział w loterii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W obwodzie swierdłowskim podczas wyborów do "zgarnięcia" jest 2 tys. chińskich smartfonów, 45 mieszkań, 20 motocykli i 100 samochodów wyprodukowanych przez zakłady Moskwicz.
Wiele wydarzeń zapowiedzianych przez miejscowe władze ma rozpocząć się w południe w niedzielę. Na tę samą porę współpracownicy zmarłego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego zapowiedzieli akcję protestu "Południe przeciwko Putinowi".
Przeczytaj również: