tragedia(strona 17/34)

51-latek, który spowodował śmiertelny wypadek w miejscowości Słowino został tymczasowo aresztowany. Decyzję podjął Sąd Rejonowy w Koszalinie.

On chciał zostać inżynierem mechanikiem, za chwilę miał przystąpić do matury. Ona marzyła o podróżach, była uczennicą klasy o profilu hotelarskim. Paweł i Sandra zginęli we wtorek w autobusie, który zderzył się z ciężarówką w Słowinie.

W sobotę rano w woj. wielkopolskim ciężarówka potrąciła młodą kobietę. Mimo reanimacji, 20-latka zmarła.

- Nikt jej tutaj nie oskarża. Zastanawiamy się nad tym, dlaczego tak się stało. Współczujemy – mówią mieszkańcy Zelczyny, w której 7 marca doszło do niewyobrażalnego dramatu. W sobotę ostatni raz pożegnano 4-letnią Nadię, 9-letnią Aleksandrę, 12-letniego Kamila i 36-letnią Aldonę.

W niedzielę rano na brzegu rzeki Okalica w Lęborku znaleziono ciało mężczyzny. Na miejscu pracuje policja i prokurator.

W jednym z supermarketów Biedronka w Pruszkowie (woj. mazowieckie) doszło do tragedii. W sobotę nad ranem podczas zakupów starszy mężczyzna przewrócił się i zmarł.

W sobotę na autostradzie A1 między węzłami Swarożyn-Pelplin (woj. pomorskie) zderzyły się dwa samochody osobowe. W wyniku wypadku zginął 5-letni chłopiec, a dwie osoby zostały ciężko ranne.

Trzęsienie zaczęło się o 7:46 polskiego czasu. Miało siłę 5,5 w skali Richtera.

Jak podaje Austriacka Agencja Prasowa na dwóch niemieckich narciarzy zsunęła się lawina.

Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Przemyślu Marta Pętkowska poinformowała o najnowszych ustaleniach w związku z okolicznościami, w jaich doszło do tragicznego wypadku w Tryńczy. Zdaniem śledczych, za kierownicą siedział właściciel auta.

Zaginęły w Boże Narodzenie, ich ciała odnaleziono w zatopionym w rzece aucie cztery dni później. Wójt gminy Tryńcza, skąd pochodziły, pożegnał je oraz dwóch towarzyszących im mężczyzn i ogłosił żałobę.

34-letni górnik zginął we wtorek w kopalni Budryk w Ornontowicach. Został porażony prądem w rejonie podziemnej stacji transformatorowej - poinformował Wyższy Urząd Górniczy (WUG).

Dennis i Lorraine Carverowie z pewnością uważali się za szczęściarzy - od wielu lat tworzyli udany związek, wiedli spokojne, rodzinne życie w słonecznej Kalifornii, a los obdarował ich dwiema wspaniałymi córkami, z których byli dumni. Gdy udali się na festiwal country w Las Vegas, na którym 64-letni Stephen Paddock dokonał pamiętnej masakry na uczestnikach wydarzenia, im udało się przeżyć. Zdawało się, że tych nie wadzącym nikomu dwojga nie może spotkać nic złego. Los okazał się jednak przewrotny.

Do tragedii doszło 19 października, na placu Defilad.

Ośmiu młodych piłkarzy jechało na mecz. Busem kierował jeden z nich - Kamil H. i to właśnie on spowodował tragiczny wypadek.

Do wypadku doszło na Łotwie, gdzie rozgrywa się ostatnia runda Rajdu Lipawy. "Na pokładzie były cztery osoby - dwóch Polaków i dwie osoby z Łotwy. Jeden z naszych rodaków zginął na miejscu, a drugi - tak jak Łotysze - przebywa w szpitalu" - poinformował dyżurny ambasady RP w Rydze.

6-letnia Laura, która przez ponad rok znajdowała się w stanie śpiączki farmakologicznej, została wybudzona. Dziewczynka w czerwcu ubiegłego roku miała wypadek na podwórku w rodzinnym gospodarstwie. Przeszła dwie operacje neurochirurgiczne, a następnie trafiła do warszawskiej Kliniki Budzik. Laura czuje się dobrze, jest w trakcie rehabilitacji - informuje Polsat News.

Co najmniej 22 osoby zginęły po wybuchu paniki na stacji kolejowej w finansowej stolicy Indii, Bombaju. Około 30 osób zostało rannych. Policja bada przyczyny tragedii.