Matka potrąciła własne dziecko. Ogromna tragedia przed domem

Do niewyobrażalnej tragedii rodzinnej doszło w zachodniej Australii. Matka przez przypadek potrąciła samochodem dwuletnie dziecko. Wszystko działo się przed domem, w którym kobieta mieszkała.

Policja w Australii - zdjęcie poglądowe
Policja w Australii - zdjęcie poglądowe
Źródło zdjęć: © East News | TESSA BURROWS
Monika Mikołajewicz

11.09.2022 15:20

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Matka przypadkowo przejechała swojego dwuletniego synka, gdy cofała samochód na podjeździe przed domem rodzinnym w Melbourne w Australii.

Tragedia rozegrana na własnym podwórku

Jak informuje policja, tragedia rozegrała się w sobotę, około godziny 15.00. Matka, cofając swój samochód, nie zauważyła, że na drodze znajduje się jej dziecko. Dwulatek zginął, zanim służby ratunkowe przyjechały na miejsce tragedii. Kobieta starała się uratować synka, wykonując reanimację. Była przerażona i w szoku, co potwierdzają relacje świadków.

- Nie mogę przestać o tym myśleć, była rozhisteryzowana. Policja musiała wyciągnąć ją z drogi, gdy próbowała reanimować dziecko - powiedział dla "Daily Mail Australia" jeden z sąsiadów, który był świadkiem całej sytuacji.

Sąsiedzi zaznaczają, że stan emocjonalny kobiety był w bardzo kiepskiej formie. Nie mogła pogodzić się z tym, że nieświadomie przyczyniła się do śmierci własnego dziecka.

- Obserwowałem ją. I tym, co uderzyło mnie najbardziej, był jej ból. Naprawdę to do mnie dotarło - relacjonował sąsiad.

Coraz częstsza nieuwaga rodziców

Do tego typu wypadków, których główną przyczyną jest niewystarczająca uwaga dorosłych, dochodzi coraz częściej. Do podobnej tragedii doszło jakiś czas temu między innymi w Perth w Zachodniej Australii. Tam również mama przypadkowo uderzyła samochodem własne dziecko, cofając przez podjazd. Tym, co sąsiedzi najbardziej wówczas zapamiętali, był przeraźliwy wrzask obojga rodziców.

- Naprawdę musimy upewnić się, gdzie dzieci są, zanim pojazd się poruszy (...) Dzieci są bardzo dociekliwe, badają i chcą być z rodzicem, który jest w samochodzie - tłumaczy Scott Phillip, dyrektor generalny organizacji KidSafe WA, zajmującej się zapobieganiem wypadkom u dzieci.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (33)