Porwanie Maddie McCann. Podejrzany wyszedł na wolność

Podejrzany w sprawie zaginięcia trzyletniej Maddie McCann w Portugalii w 2007 r. właśnie wyszedł z więzienia. W środę opuścił zakład karny w Dolnej Saksonii w Niemczech, gdzie odsiadywał wyrok za przestępstwa seksualne.

Zaginiona w 2007 r. Maddie McCannZaginiona w 2007 r. Maddie McCann
Źródło zdjęć: © PAP | Ceop
Justyna Lasota-Krawczyk

Zaginięcie trzyletniej Brytyjki Maddie McCann w Portugalii od ponad 18 lat pozostaje zagadką. Teraz zaś na wolność wyszedł mężczyzna, na którym w ostatnich latach śledczy koncentrowali swoje podejrzenia. Zakład karny w Sehnde w Dolnej Saksonii opuścił w środę Christian B., skazany w 2019 r. za przestępstwa seksualne, głównie za ciężki gwałt na 72-letniej kobiecie w Portugalii w 2005 r. W ubiegłym roku został uniewinniony przez sąd w innym procesie o gwałt w Portugalii.

Nieoczekiwany przełom w śledztwie

O zwolnieniu 48-latka z więzienia poinformował w środę agencję DPA rzecznik prasowy miejscowej policji. Przestępstwa, za które został skazany, nie miały nic wspólnego ze sprawą zaginięcia Madeleine McCann. Trzyletnia wówczas brytyjska dziewczynka zniknęła 3 maja 2007 r. z kompleksu apartamentowego w Praia da Luz w Portugalii. W czerwcu 2020 r. prokuratura w Brunszwiku w Niemczech poinformowała nieoczekiwanie, że zakłada, iż dziewczynka nie żyje oraz że ma podejrzanego w tej sprawie. Chodziło właśnie o Christiana B.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rosyjski atak na Charków. Nagranie z eksplozji w centrum miasta

Jego obrońca odrzucał podejrzenia, twierdząc, że jest to "zmasowana kampania osądzania przedprocesowego". Argumentował, że nie wniesiono żadnego oskarżenia w tej sprawie i obowiązuje domniemanie niewinności.

Za niemieckie śledztwo w sprawie z Portugalii odpowiedzialni są prokuratorzy z Dolnej Saksonii, ponieważ podejrzany miał ostatnie miejsce zamieszkania w Brunszwiku.

Prokuratura: mężczyzna jest wciąż niebezpieczny

Na początku września niemiecka prokuratura poinformowała, że Christian B. uznawany jest w dalszym ciągu za osobę niebezpieczną. - Z naszej perspektywy musimy założyć, że ponownie dopuści się przestępstwa - powiedział agencji prasowej AFP rzecznik prokuratury w Brunszwiku Christian Wolters.

Mężczyzna nie przeszedł żadnej terapii w zakładzie karnym. Prokuratura odpowiedzialna za tę sprawę potwierdziła w środę rano dziennikowi "Bild", że Christian B. musi nosić bransoletkę z czujnikiem elektronicznym. Umożliwi to ustalenie miejsca jego pobytu.

Mężczyzna ma zostać także objęty nadzorem kuratorskim, musi oddać swój paszport i może podróżować za granicę wyłącznie za zgodą sądu.

Przeczytaj także:

Wybrane dla Ciebie

Ksiądz z zarzutem zabójstwa. Zostanie zbadany psychiatryczne
Ksiądz z zarzutem zabójstwa. Zostanie zbadany psychiatryczne
Trump atakuje dziennikarza. Straszy go ściganiem prokurator
Trump atakuje dziennikarza. Straszy go ściganiem prokurator
"Kto to zrobił?". Podsłuch w gabinecie mera Lwowa
"Kto to zrobił?". Podsłuch w gabinecie mera Lwowa
Kradzież krzyża w Legnicy. Prokuratura stawia zarzuty
Kradzież krzyża w Legnicy. Prokuratura stawia zarzuty
Syn byłego prezesa TVP reaguje na zarzut gwałtu
Syn byłego prezesa TVP reaguje na zarzut gwałtu
Mariusz Haładyj nowym prezesem NIK. Senat zatwierdził nominację
Mariusz Haładyj nowym prezesem NIK. Senat zatwierdził nominację
Nowy Park Narodowy w Polsce. Dolina Dolnej Odry już w 2026 roku
Nowy Park Narodowy w Polsce. Dolina Dolnej Odry już w 2026 roku
Tajne posiedzenie Trybunału Stanu. Media: zbierze się w sali J
Tajne posiedzenie Trybunału Stanu. Media: zbierze się w sali J
Pekin chce zawieszenia broni w Ukrainie. "Bardzo kategoryczne" stanowisko
Pekin chce zawieszenia broni w Ukrainie. "Bardzo kategoryczne" stanowisko
Niemiecka gazeta o reparacjach. "Ignorowanie byłoby lekkomyślne"
Niemiecka gazeta o reparacjach. "Ignorowanie byłoby lekkomyślne"
Koniec ćwiczeń Zapad-2025. Rosyjskie wojska wracają z Białorusi
Koniec ćwiczeń Zapad-2025. Rosyjskie wojska wracają z Białorusi
"Nieprawdziwe". Jest reakcja z polskiego MON po słowach Zełenskiego
"Nieprawdziwe". Jest reakcja z polskiego MON po słowach Zełenskiego