Słowa papieża, które padły w ostatnim wywiadzie – o „szczekaniu u drzwi Rosji przez NATO” i o tym, że nie zamierza złożyć wizyty w Kijowie, za to chętnie spotkałby się w Moskwie z Putinem – wstrząsnęły całym światem. – Zdaje się, że niestety papież i jego najbliższe otoczenie kompletnie nie rozumie tej sytuacji. Ta wypowiedź wynika nie tyle z jakiś problemów moralnych, tylko z braku wiedzy – powiedział w programie „Newsroom” WP publicysta katolicki dr Tomasz Terlikowski. Dodał, że m.in. chodzi o zamknięcie drzwi do NATO dla Ukrainy przez byłego prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy’ego i byłą kanclerz Niemiec Angelę Merkel, a także niczym niesprowokowany wcześniejszy atak Rosji na ten niepodległy kraj w 2014 roku. – Jeśli papież tego nie wie, a z tej wypowiedzi wynika, że nie wie – to znaczy, że mamy do czynienia z sytuacją dramatyczną – podkreślił. Dlaczego z ust ojca świętego padają takie słowa? – Odpowiedź jest bardzo prosta i ona znajduje się w tym wywiadzie. Po pierwsze, papież Franciszek mówi, jaka jest linia jego pontyfikatu. Linią tego pontyfikatu jest linia kardynała Augustina Casarolego, który tak budował politykę watykańską, że w latach 60. i 70. cały czas dialogowano ze Związkiem Sowieckim i państwami komunistycznymi, kompletnie ignorując interesy katolików na tych terenach, prześladowania chrześcijan i prześladowania wolności, nie tylko religijnej – wyjaśniał. – Jeśli taka jest linia w Watykanie, to trudno się dziwić, że papież pewnych rzeczy nie widzi – dodał Terlikowski. Jego zdaniem, papież "jest również więźniem samego siebie". – Ten wywiad również pokazuje, że te dwa miesiące wydarzeń niczego papieża nie nauczyły. On pragnął spotkania z Putinem pierwszego dnia i nigdy z tego pragnienia się nie wyzwolił. Nie jest w stanie też dostrzec, że o ile Putin nie chce się z nim spotkać (…), o tyle chcą się z nim spotkać Ukraińcy. Ale papież dla odmiany nie chce się spotkać z nimi – mówił gość WP. –Pierwszego dnia wojny uznał, że ma się spotkać z Putinem i teraz robi wszystko, żeby się z nim spotkać, ignorując wszystkie inne możliwe działania – zauważył. – Ten wywiad pokazuje, jakąś głęboką niezdolność samego papieża (…) do zmierzenia się z realnym światem. Papież żyje w jakimś świecie wyobrażonym – podsumował Tomasz Terlikowski.