Pomoc Ukraińcom? Tomasz Terlikowski: to będzie maraton, a nie sprint
Czy pomoc Kościoła jest dostateczna? - pytany był w programie specjalnym WP dr Tomasz Terlikowski. - Na poziomie ogólnym jest bardzo dobrze. Polscy księża w ogromnej większości mogli uciec z Ukrainy, a zostali tam, są z ludźmi, siedzą w schronach, towarzyszą im. Widzimy ogromny zryw całej Polski. Kościół ewangelicko-augsburski, katolicki, grekokatolicki - widać ogromną wspólnotę. Pojawiają się głupie, nierozsądne, antyukraińskie, antyuchodźcze wypowiedzi, ale jako całość działa to znakomicie - mówił, podkreślając, że polski Kościół hierarchiczny zajął bardzo jednoznaczne stanowisko w tej sprawie. - Na etapie krótkoterminowym jest bardzo dobrze. Teraz wszyscy, jako Polska, jako Kościół, musimy się przygotować na pomoc długoterminową. To będzie maraton, a nie sprint. To się nie skończy za tydzień, dwa. To może trwać miesiące. A pomoc Ukrainie będzie trwała latami - podkreślił. W ocenie Terlikowskiego potrzebne są działania systemowe - zarówno ze strony państwa, jak i Kościoła. Wymienił przy tym wprowadzenie dużej grupy ukraińskich dzieci do polskich szkół. - I to takie wprowadzenie, żeby pomóc im zachować ukraińską tożsamość. Naszym celem nie może być jakakolwiek forma polonizacji - podkreślił. Zdaniem Terlikowskiego potrzebna jest też dyslokacja ukraińskich rodzin po całej Polsce. - Duże miasta nie dadzą rady - przekonywał.