Ciąg dalszy awantury. "Niech się pan kompromituje dalej"
Minister edukacji Przemysław Czarnek publicznie zarzucił publicyście Tomaszowi Terlikowskiemu "tchórzostwo". Ten nie pozostał dłużny i stwierdził na Twitterze, że polityk posuwa się już do gróźb. To dalszy ciąg ostrej wymiany zdań, w której chodzi o sprawę skazanego za pedofilię działacza szczecińskiej PO.
To dalszy ciąg dyskusji po emisji materiału na antenie Radia Szczecin. Dziennikarze rozgłośni ujawnili, że pełnomocnik marszałka województwa zachodnipomorskiego Olgierda Geblewicza do spraw uzależnień Krzysztof F. został skazany za pedofilię. Jak podało Radio Szczecin, Krzysztof F. był kandydatem Platformy Obywatelskiej w wyborach do Sejmiku, mężem zaufania Rafała Trzaskowskiego i aktywistą LGBT.
Ofiarami była dwójka nastoletnich dzieci, a do przestępstwa doszło w 2020 roku. Wyrok zapadł w 2021 roku, sprawca został skazany na cztery lata i 10 miesięcy pozbawienia wolności.
Radio Szczecin podało również informacje o działalności politycznej matki ofiar Krzysztofa F., co wywołało sprzeciw internautów, zdaniem których może to doprowadzić do identyfikacji ofiar.
"Nigdy i w żadnych okolicznościach nie wolno ujawniać tożsamości małoletnich ofiar przestępstw pedofilów. Dorosłych można tylko, jeśli wyrażą jasną zgodę. Nie istnieje interes polityczny ani medialny, który mógłby to usprawiedliwić. To ponowna krzywda, ponowne 'zgwałcenie'" - napisał w piątek na Twitterze Tomasz Terlikowski.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Minister edukacji Przemysław Czarnek odniósł się do sprawy na antenie TVP Info. - Ci sami, którzy krzyczą o walce z pedofilią, ukrywają pedofila w swoich szeregach - stwierdził, sugerując "zmowę milczenia" w tej sprawie, jaka miała zapanować jego zdaniem w szeregach szczecińskiej Platformy Obywatelskiej. Słowa te nie przeszły bez echa i zaowocowały ostrą wymianą zdań między publicystą, a politykiem na Twitterze.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Terlikowski napisał, że minister "przyłączył się do nagonki na rodziców dziecka, które zostało wykorzystane". Czarnek odpowiedział zdecydowanie, że jeśli publicysta nie przeprosi, to sprawa będzie miała swój finał w sądzie.
Przeprosin nie było
Terlikowski ocenił, że te groźby i straszenie sądem to raczej żart. "Naprawdę nie jestem specjalnie strachliwy. Mam nadzieję, że znajdzie się prawnik, który zdecyduje się bronić mnie przed tym człowiekiem" - napisał na Twitterze, odnosząc się do Czarnka.
Po pewnym czasie znów zareagował szef resortu edukacji, który stwierdził, że publicysta nazwał "chamską i bezpodstawną zniewagę 'opinią'" i zasugerował, że na przeprosiny czeka do północy.
"I dalszy ciąg gróźb. A teraz jeszcze zarzut tchórzostwa, chamstwa i lęku. Gratuluje Panie Ministrze. Niech się Pan kompromituje dalej!" - odpisał mu na to publicysta.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Terlikowski nie przeprosił Czarnka. W mediach społecznościowych publicysty pojawił się za to wpis z podziękowaniem za wsparcie.
"Poza morzem hejtu wylał się na mnie dzisiaj ocean wsparcia, przyjaźni, modlitwy i dobrego słowa. Z najróżniejszych stron. Z lewej i prawej. Od wierzących i niewierzących, księży, pastorów i świeckich. I za to jestem zwyczajnie bardzo wdzięczny" - napisał Terlikowski.
Źródło: WP Wiadomości / Twitter / PAP