- Korciło mnie, żeby orędzie było trzy razy mocniejsze, ale uznałem, że musi być maksymalnie wyważone. Nie mam sobie nic do zarzucenia i nie zgadzam się z planszą TVP, bo w wystąpieniu nie było agitacji, a co najwyżej opis faktów i odczuć ludzi – mówi WP marszałek Senatu Tomasz Grodzki. TVP poprzedziła jego orędzie specjalnym komunikatem, a politycy PiS ostro krytykują treść.