sąd najwyższy(strona 35/60)

"Pan Premier Mateusz Morawiecki miał rację, mówiąc o komunistach w Sądzie Najwyższym!" - twierdzi historyk Sławomir Cenckiewicz. Na dowód publikuje dokumenty związane z zastępcą I prezesa Sądu Najwyższego, Józefem Iwulskim. Rzecznik SN nie widzi w tym "nic zaskakującego"

Z najnowszego sondażu przeprowadzonego na panelu Ariadna dla Wirtualnej Polski wynika, że co drugi Polak słyszący o sprawie Małgorzaty Gersdorf negatywnie ocenia działania PiS.

Prof. Józef Iwulski nie ma zamiaru wysyłać zaświadczenia lekarskiego do Krajowej Rady Sądownictwa. - Zrobiłem badania okresowe. Uważam, że jestem zdolny do wykonywania zawodu sędziego - przekonuje.

Według PiS Małgorzata Gersdorf już nie jest pierwszym prezesem tej instytucji. Nie wiadomo też, jak długo jej obowiązki będzie pełnił sędzia Józef Iwulski. - Nie wyobrażam sobie, żeby w gronie sędziów Sądu Najwyższego nie znalazła się osoba, która nie odmówiłaby prezydentowi kierowania SN - uważa Wiesław Johann.

Jak przekazał rzecznik prasowy Sądu Najwyższego Michał Laskowski, pierwsza prezes SN "korzysta z urlopu, jak każdy". I będzie na nim "na razie do 19 lipca". O tym, że Małgorzata Gersdorf wybiera się na urlop mówiono już w ubiegłym tygodniu, gdy pierwsza prezes SN wyznaczyła sędziego Józefa Iwulskiego na osobę zastępującą ją podczas nieobecności.

Wciąż nie ma zgody, czy Małgorzata Gersdorf jest prezesem, czy sędzią w stanie spoczynku. Tymczasowe kierownictwo Sądu Najwyższego uznało więc, że nie dostanie ona pieniędzy za swój urlop. Decyzja ma uchronić przed odpowiedzialnością karną pracowników, którzy będą go rozliczać.

Prezes PiS mocno skrytykował opozycję, ale zaznaczył, że Grzegorz Schetyna jest bezpieczny i wsadzanie do więzienia nie wchodzi w grę. Pochwalił przy tym Mateusza Morawieckiego, skomentował spór wokół SN, a na koniec przyznał, że "miał ostre zakażenie kolana niebezpieczną bakterią".

Rząd PiS nic sobie nie robi z ostrzeżeń Unii Europejskiej licząc na to, że Wspólnota nadal będzie okazywać bezradność wobec działań narodowych konserwatystów w Polsce. To irytujące - uważa „Der Spiegel”.

Ludwik Dorn uważa, że "jeśli nie nastąpi nagły zwrot, to rząd PiS rozbije się o Sąd Najwyższy". Były wicepremier przypomina, że to "druga sytuacja, kiedy PiS wpada na ścianę".

Sądy potrzebują reform. Ale nie tych, które obecnie widzimy - uważa prof. Marcin Matczak.

- Ustawę o Sądzie Najwyższym powinien ocenić Trybunał Konstytucyjny. Nie zagłosowałbym za tą ustawą. Prawo uchwala się dziś zbyt często w trybie nadzwyczajnym - mówi Wirtualnej Polsce senator PiS prof. Aleksander Bobko. Polityk dodaje, że rozumie ludzi, którzy protestują przed Sądem Najwyższym.

Autorytety prawnicze, aktorzy, politycy, dziennikarze, światowe media, europarlamentarzyści biją na alarm: „koniec Sądu Najwyższego, armagedon państwa prawa, jądro ciemności demokracji”. Tylko gdzie są dzisiaj tłumy na ulicach, gdzie młodzi? Walczą przeciw ACTA2, siedzą na Openerze. Dziwicie się?

W PiS znowu słychać pomruki niezadowolenia na brak stanowczości prezydenta Andrzeja Dudy. A polityk gra na rozciągnięcie w czasie konfliktu wokół Sądu Najwyższego. Przejęcie KRS pokazało, że to skuteczniejsza metoda niż gwałtowny i głośny spór.

Kwota, jaką otrzymają sędziowie waha się od 125,5 tys. zł do 174,7 tys. zł. Łącznie dziesięciu sędziów Sądu Najwyższego otrzyma odprawę w wysokości 1,5 mln zł.

- Prezydent wysłał zawiadomienie do 11 sędziów Sądu Najwyższego, informując, że przeszli w stan spoczynku z dniem 4 lipca. Wśród tych osób jest profesor Małgorzata Gersdorf - poinformował prezydencki minister Andrzej Dera.

Z budżetu państwa zniknie niemal 1,5 mln złotych. Pieniądze trafią do rąk 10 sędziów Sądu Najwyższego, którzy przeszli w stan spoczynku na podstawie ustawy o SN. Pięcioro z nich nie wykorzystało urlopów, więc otrzymają ekwiwalent. To dodatkowo prawie 152 tysiące zł.

Trwa spór wokół Sądu Najwyższego oraz tego, kto jest I prezesem w myśl nowych przepisów. Tymczasem Naczelna Rada Adwokacka uznała, że prof. Małgorzata Gersdorf pozostaje na swoim stanowisku do 30 kwietnia 2020 roku.