Każdy, kto czuje się winny, musi bronić się w jakiś sposób. Jakbym donosił na kogoś, to powiedziałbym „donosiłem, bo bałem się”. Lecz ja nie jestem winny, w moim przypadku nie było pisania notatek, nikomu krzywdy nie zrobiłem. Najtrudniejsze jest zawsze udowadnianie, że nie jest się wielbłądem - powiedział Zygmunt Solorz. Z Zygmuntem Solorzem-Żakiem, biznesmenem, przewodniczącym Rady Nadzorczej Telewizji Polsat, rozmawia Tomasz Sakiewicz.