Jarosław Gowin o swojej reformie. "Przeciwko są tylko zgrzybiali profesorowie"
Szykująca się rekonstrukcja rządu i oskarżenia, które wicemarszałek Ryszard Terlecki kieruje pod adresem Jarosława Gowina były tematem wywiadu z szefem Porozumienia.
23.07.2020 | aktual.: 01.03.2022 13:37
Jarosław Gowin pojawił się na antenie programu Polsat News. Podczas przekrojowej rozmowy dostawał pytania dotyczące wielu aktualnie gorących, politycznych tematów. Jednym z nich była krytyczna ocena osiągnięć premiera Mateusza Morawieckiego na unijnym szczycie budżetowym w Brukseli prezentowana przez polityków Solidarnej Polski.
- Premier Morawiecki osiągnął sukces, jeśli chodzi o kwoty przyznane Polsce. Przyznają to nawet nasi rywale. Oczywiście, każdy z nas ma prawo prezentować swoje poglądy. Byłbym hipokrytą, gdybym odmawiał kolegom z Solidarnej Polski tego prawa. Ale jestem przekonany, że ich opinia jest nietrafna.
Były wicepremier był także pytany o wycieczki, na które pod jego adresem pozwala sobie znany z ciętego języka wicemarszałek Ryszard Terlecki. Chodziło o wypowiedź dotyczącą utraty przez Porozumienie jednego stanowiska ministerialnego podczas rekonstrukcji rządu oraz obwinianie Gowina o słaby wynik Andrzeja Dudy wśród najmłodszych wyborców (miałby być spowodowany nieudaną reformą szkolnictwa wyższego).
Jarosław Gowin dwukrotnie powtórzył, że to tylko prywatne opinie Ryszarda Terleckiego. - W sprawie rekonstrukcji rządu czeka nas dyskusja, z pewnością będzie zmniejszana liczba resortów, czego jestem zwolennikiem. Dopiero jak ustalimy, które resorty mają się połączyć, zaczną się negocjacje personalne. Na pewno obóz Zjednoczonej Prawicy nie pokłóci się o stołki - przekonywał.
W obronie reformy
Z kolei broniąc swojej reformy wymieniał, środowiska, które ją poparły: - Reformę poparły samorządy studenckie, Niezależne Zrzeszenie Studentów, różne konserwatywne środowiska. Przeciwko są głównie zgrzybiali profesorowie przyzwyczajeni do starych rozwiązań - dodał.
Kończąc ten wątek zaproponował Ryszardowi Terleckiemu, żeby zastanawiając się nad przyczynami słabego wyniku Andrzeja Dudy u młodych, wziął pod uwagę raczej styl sprawowania władzy, arogancję oraz komunikaty wysyłane przez media publiczne.