Zygmunt Solorz skrytykował daninę solidarnościową. Pomaga chorym dzieciom bez żadnej ustawy
Wspieram potrzebujących, pomagam chorym dzieciom i to bez żadnej ustawy - w ten sposób Zygmunt Solorz, miliarder i jeden z najbogatszych Polaków, skomentował pomysł wprowadzenia daniny solidarnościowej. Specjalny podatek nałożony na milionerów ma pozwolić na sfinansowanie pomocy państwa dla rodziców osób niepełnosprawnych
Wielu z najbogatszych Polaków już płaci taki podatek i to bez przymuszania specjalną ustawą, przekonuje właściciel telewizji Polsat. - W Polsacie ponad 20 lat temu założyliśmy fundację, która do dziś pomaga chorym dzieciom. Sam też angażuję się w różne działania, ale nie lubię o tym mówić, bo nie robię tego dla poklasku - powiedział Zygmunt Solorz w rozmowie z "Wprost". Dodał, że zna wielu podobnych mu bogaczy, którzy najczęściej anonimowo, wspierają potrzebujących.
Biznesmen sceptycznie ocenił pomysł rządzących, aby najbogatsi Polacy byli wzywani do otwarcia kieszeni, kiedy kolejna grupa społeczna będzie w potrzebie. - Najważniejsze jest, żeby polskie władze traktowały przedsiębiorców jak partnerów - dodał. Podkreśla, że jego firmy zapewniają utrzymanie kilkudziesięciu tysiącom pracowników i ich rodzin oraz płacą podatki w Polsce.
Zobacz także: Rabiej o stanie zdrowia Kaczyńskiego. „Paraliż z powodu choroby jednej osoby”
Przypomnijmy, że danina solidarnościowa to pomysł, jaki pojawił się w trakcie protestu rodziców osób niepełnosprawnych w Sejmie. Ich oczekiwania wparcia finansowego rządzący politycy uznali za wygórowane i nierealne mimo nadwyżki budżetowej. Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska oszacowała, że na zapewnienie finansowania rehabilitacji wszystkim osobom niepełnosprawnym należałoby przeznaczyć 9 mld zł. Politycy wpadli na pomysł, aby sięgnąć do kieszeni polskich milionerów. W roli bankomatów miałyby wystąpić osoby, deklarujące w zeznaniach podatkowych PIT przychód powyżej miliona złotych rocznie. To około 25 tys. podatników - przedsiębiorców, inwestorów giełdowych czy prezesów spółek. Szacuje się, że zapłacą 1,15 mld zł już 2019 roku.
Solorz zawstydza rząd
Tymczasem Solorz zwrócił uwagę, że wielu zamożnych ludzi, których zna osobiście i tak angażuje się w pomoc potrzebującym. To mocny argument. "Fundacja Polsat udzieliła wsparcia 1775 dzieciom, finansując ich rehabilitację, leczenie oraz zakup sprzętu medycznego i rehabilitacyjnego na kwotę ponad 5 mln zł. Kwotę 2,1 mln zł przeznaczono na sfinansowanie rehabilitacji, Ieczenie oraz zakup sprzętu medycznego i rehabilitacyjnego, jak również remont w ośrodkach, w których leczone i rehabilitowane są dzieci" - czytamy w rocznym sprawozdaniu Fundacji Polsat. Łącznie na pomoc potrzebującym przeznaczyli 7,2 mln zł.
Fundacja zrobiła też coś, czym może zawstydzić niejednego polityka. Zaangażowała się w remont Oddziału Pediatrii w Powiatowym Centrum Zdrowia w Otwocku. Jest to oddział, który... od 53 lat nie był remontowany. Co roku trafiało tam 1000 - 1200 dzieci. Ponad 300 tys. złotych Fundacja Solorza przeznaczyła na refundację nowatorskiej metody leczenia rozszczepienia kręgosłupa u noworodków. Tych działań nie finansuje sam miliarder. Fundacja Polsat finansuje działalność z datków firm oraz osób fizycznych, a także wpłat 1 procenta podatku PIT.
Zygmunt Solorz nie jest jedyny. Z działań charytatywnych słynął Leszek Czarnecki, założyciel Getin Holding. Jego fundacja dobroczynna informowała, że na stypendia, zaawansowane technicznie protezy, leczenie najtrudniejszych przypadków chorób, wydała ponad 50 mln zł. Znany ze zbiórek charytatywnych portal SiePomaga.pl powstał dzięki nieoficjalnej pomocy młodego biznesmena, który sprzedał swój biznes papierosowy zagranicznej korporacji.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl