Urodził się zaledwie w zeszłym roku, a zginął w miejscu które było jego domem. Nie on jeden, to już kolejny przypadek w ciągu kilku miesięcy gdy przyrodnicy natrafiają na zwierzę, które padło ofiarą kłusowników. Ci natomiast, jeśli już wpadną, zawsze mają jakąś wymówkę by uniknąć kary.