Pomylił chłopca z dzikiem. Sprawa trafiła do prokuratury
Do zdarzenia doszło w niedzielę wieczorem w Załakowie w gminie Sierakowice. Myśliwy polował na dziki wybiegające z pola kukurydzy. Niestety postrzelił w nogę 14-letniego chłopca. Sprawą zajmować się będzie Prokuratura Rejonowa w Kartuzach.
Średni uszczerbek na zdrowiu
Prokurator Mariusz Duszyński z Gdańskiej Prokuratury Okręgowej przekazał redakcji Wirtualnej Polski, że prokuratura bada sprawę pod kątem nieumyślnego spowodowania uszczerbku na zdrowiu. - Wszystko jednak będzie zależeć od przebiegu hospitalizacji rannego chłopaka - dodał prokurator Duszyński.
Bartosz Arłukowicz: Medycy nigdy nie odzyskają zaufania do rządzących
- Myśliwy prowadził odstrzał sanitarny dzików. Miał wszystkie niezbędne zezwolenia. Będziemy sprawdzać, czy prowadząc odstrzał, postępował zgodnie z tak zwaną "sztuką myśliwską". Gdy zorientował się, co się stało, sam powiadomił odpowiednie służby i udzielił chłopakowi pierwszej pomocy. Przybyli na miejsce funkcjonariusze zabezpieczyli broń wraz z amunicją. Mężczyzna w chwili zdarzenia był trzeźwy. Od myśliwego pobrano również krew do badań na obecność substancji psychoaktywnych - powiedział prokurator Duszyński.
Sprawę skomentował Polski Związek Łowiecki
Do sprawy odniósł się również PZŁ, którego myśliwy był długoletnim członkiem. Jak czytamy w oświadczeniu PZŁ "wyraża żal z powodu nieszczęśliwego zdarzenia". W sprawie wypadku przeprowadzone ma być również wewnętrzne dochodzenie.
Myśliwy jest członkiem Koła Łowieckiego "Szarak"
Myśliwy jest członkiem gdańskiego Koła Łowieckiego "Szarak". Portal expresskaszubski.pl poinformował, że mężczyzna jest również dyrektorem Szkoły Podstawowej w Załakowie, natomiast ranny chłopak uczniem tejże szkoły.