naloty(strona 3/5)

Płonący helikopter na lotnisku w strefie Gazy(AFP) Izrael wznowił we wtorek wczesnym popołudniem ostrzał palestyńskich celów w strefie Gazy, poinformowali świadkowie. Celem ataków samolotów F-16 była baza elitarnej palestyńskiej
jednostki Force 17 na północy Strefy.

Przez całą noc amerykańskie lotnictwo kontynuowało naloty na Kandahar, ostatnią twierdzę Talibów na południu Afganistanu. Bomby spadły na lotnisko oraz na południowe dzielnice miasta. Amerykanie bombardują również górską bazę Tora Bora, w prowincji Nangahar na wschodzie Afganistanu, gdzie - jak się uważa - może ukrywać się Osama bin Laden.

Amerykańskie samoloty w piątek prowadziły dywanowe naloty na ostatni bastion talibów - południowoafgańskie miasto Kandahar.

Żołnierze Sojuszu obserwują naloty (AFP)
Dziesiątki osób zginęły w piątek w wyniku nalotów amerykańskich na pozostający w rękach talibów Kunduz na północy Afganistanu - podała afgańska agencja AIP powołując się na rzecznika talibów.

Zobacz sytuację... (AFP)
Talibowie nadal kontrolują Kandahar - stwierdził w sobotę minister spraw zagranicznych talibanu Maulvi Nadżibulla. Według niego, doniesienia o wycofaniu się talibów z miasta są nieprawdziwe. O wyjściu talibów informowała wcześniej
Afgańska Islamska Agencja AIP, twierdząc że talibowie oddali miasto dwóm dowódcom mudżahedinów z południa kraju. Nadżibulla powiedział jednak że talibowie nie oddadzą miasta tym ludziom.

Jak podały w piątek władze USA, podczas nalotów
na Kabul prawdopodobnie zginął jeden z najbliższych
współpracowników Osamy bin Ladena - Egipcjanin, używający tylko
imienia Atef.

Lotnictwo amerykańskie przeprowadziło w nocy z wtorku na środę intensywne bombardowania znajdujących się nadal w rękach talibów miast Dżalalabad i Chost we wschodnim Afganistanie - podała afgańska agencja prasowa AIP.

Około 300 afgańskich cywilów zginęło podczas
bombardowania afgańskiej wioski pod Kandaharem - podali w
niedzielę talibowie.

Żołnierz szukający schronienia w trakcie nalotów na Afganistan. (AFP)
Amerykańskie samoloty dokonały w czwartek
nalotów na pozycje talibów w północno-wschodnim Afganistanie, w
pobliżu granicy z Tadżykistanem. Było to ósme bombardowanie tych
pozycji w ciągu ostatnich 12 dni.

(AFP)
Według danych Pentagonu, w nalotach amerykańskich na Afganistan zginęło wielu talibów, a także
bojowników terrorystycznej organizacji Osamy bin Ladena - al-Qaedy.

Amerykańskie bombowce B-52 zbombardowały w środę pozycje rządzących Afganistanem talibów rozmieszczone wzdłuż przebiegającego na północ od Kabulu frontu - podali świadkowie.

Oddziały afgańskiej opozycji twierdzą, że przejęły we wtorek kontrolę nad trzema strategicznymi okręgami na północy Afganistanu. Drogę utorowały im wcześniej naloty lotnictwa USA.

Amerykańskie myśliwce w sobotę bombardowały frontowe pozycje talibańskie.

Amerykański śmigłowiec biorący udział w misji specjalnej w Afganistanie rozbił się w piątek na terenie kontrolowanym przez talibów - poinformował Pentagon. Załogę uratowano.

Konsul talibów w pakistańskim Karaczi powiedział w piątek, że lider ich ruchu mułła Mohammad Omar i saudyjski dysydent Osama bin Laden są chronieni przed wszelkimi "amerykańskimi krzywdami".

Ponad trzy tysiące działaczy islamskich
protestowało w piątek na ulicach drugiego co do wielkości miasta
Indonezji - Surabai - przeciwko amerykańskim nalotom na Afganistan.

Ambasador talibów w Pakistanie mułła Abdul Salam Zajef podał w środę, że w wyniku trwających od ponad trzech tygodni amerykańskich nalotów na Afganistan zginęło 1500 osób.

Amerykańskie samoloty w nocy z wtorku na środę i
w środę rano dokonały serii nalotów na Kandahar - główną twierdzę
afgańskich talibów.

95 samolotów wzięło udział we wtorkowych brytyjsko-amerykańskich nalotach na Afganistan bombardując cele w okolicach Kabulu i Mazar-i-Szarif, poinformowała we wtorek rzeczniczka Pentagonu Victoria Clarke.

Wysoki komisarz ONZ ds. uchodźców Ruud Lubbers powiedział we wtorek, że od 11 września ponad 80 tys. Afgańczyków uciekło do sąsiedniego Pakistanu.