Syryjskie miasto po amerykańskich nalotach
Z budynków zostały tylko gruzy
Po amerykańskich nalotach z budynków zostały tylko gruzy
Na początku tygodnia USA i ich sojusznicy rozpoczęli ataki lotnicze na pozycje dżihadystów. Celem kampanii jest pozbawienie bojowników bezpiecznego schronienia, jakim cieszą się w Syrii. Rzecznik Pentagonu John Kirby poinformował, że w nalotach użyto ponad 160 bomb lotniczych.
(WP.PL, TVN24, mg)
Syryjskie miasto po amerykańskich nalotach. Z budynków zostały tylko gruzy
Decyzja władz USA o nalotach na cele w Syrii ma jednak wielu krytyków. Nie tylko wzmacniają syryjski reżim, ale też nie zostały poprzedzone publiczną debatą, konieczną przed zaangażowaniem kraju w kosztowny i długi konflikt - twierdzą przeciwnicy.
Syryjskie miasto po amerykańskich nalotach. Z budynków zostały tylko gruzy
W atakach pod wodzą USA uczestniczyli arabscy sojusznicy Stanów Zjednoczonych: Bahrajn, Arabia Saudyjska, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Jordania i Katar. Zbombardowano ośrodki szkoleniowe, sztaby i pojazdy używane przez dżihadystów.
Syryjskie miasto po amerykańskich nalotach. Z budynków zostały tylko gruzy
Rzecznik Pentagonu ocenił, że operacja okazała się sukcesem. Kirby zaznaczył, że jest to dopiero początek działań koalicji zmierzającej do osłabienia Państwa Islamskiego.
Syryjskie miasto po amerykańskich nalotach. Z budynków zostały tylko gruzy
Jednym z miast zniszczonych nalotami jest Kfredrian w prowincji Idlib. W okolicy tej miejscowości prawdopodobnie znajduje się zaplecze logistyczne islamistów.
Syryjskie miasto po amerykańskich nalotach. Z budynków zostały tylko gruzy
To właśnie stamtąd, doliną ruszyła latem południowa ofensywa radykałów w głąb Iraku. W sierpniu okolice miasta bombardowało lotnictwo wojskowe Syrii.
Syryjskie miasto po amerykańskich nalotach. Z budynków zostały tylko gruzy
Według syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka w wyniku amerykańskich nalotów zginęło około 120 dżihadystów, a ponad 300 zostało rannych. Na razie nie ma doniesień o ofiarach wśród cywilów.