Zabrali małe dziecko na Rysy. Przewodnik o szczegółach akcji

W ostatnich dniach sieć obiegła historia pary Litwinów, którzy w podróż na Rysy zabrali ze sobą dziewięciomiesięczne dziecko. Tatrzański przewodnik Szymon Stoch, który pomógł rodzicom z niemowlakiem zejść w najtrudniejszym momencie, w rozmowie z Radiem ZET przekazał kulisy zdarzenia.

Turyści wchodzili na Rysy z niemowlakiemTuryści wchodzili na Rysy z niemowlakiem
Źródło zdjęć: © East News, X
Aleksandra Wieczorek

Głośna historia litewskiej pary, która wybrała się na Rysy z dziewięciomiesięcznym niemowlakiem stała się w ostatnim czasie przedmiotem krytyki ze strony internautów. Rodzice nie byli przygotowani do takiej trasy, dodatkowo narażając na potencjalne niebezpieczeństwo swoje dziecko.

Przewodnik tatrzański Szymon Stoch, który pomógł rodzinie w najtrudniejszym momencie trasy przekazał w rozmowie z Radiem ZET szczegóły akcji. Zgodnie z jego słowami, już na początku doradzał on parze, aby dziecko zostało przetransportowane na dół helikopterem, bo tak będzie dla malucha najbezpieczniej.

Zabrali niemowlę na Rysy. Przewodnik górski apeluje

- Powiedzieli mi, żeby nie wzywać służb i że oni będą schodzić z góry. Powiedziałem im, że to nie jest w porządku - mówił.

Przewodnik pomógł parze Litwinów. "Wziąłem dziecko, zacząłem z nim schodzić"

Jak podkreślał Szymon Stoch, głównym problemem wycieczkowiczów był niewłaściwy sprzęt, który posiadali, co znacznie utrudniało bezpieczne zejście. Przewodnik zaoferował parze pomoc ze zniesieniem dziecka na dół na najtrudniejszym odcinku, na co ci się zgodzili.

- Wziąłem to dziecko, zacząłem z nim schodzić. W bezpiecznym miejscu zrobiłem jeszcze zdjęcie i potem skupiłem się już tylko na zejściu z tym dzieckiem - powiedział Stoch, dodając, że on sam "w rakach chodzi dobrze, więc tu nie ma sobie nic do zarzucenia". - Zszedłem bezpiecznie - podkreślił.

To m.in. za sprawą zrobionej fotografii cała sprawa została nagłośniona. Przewodnik zwrócił uwagę, że nagłośnił ją po to, żeby inni nie odważyli się w przyszłości na podobne zachowania, które mogą skończyć się bardzo niebezpieczne.

Stoch przekazał, że w momencie dotarcia do bezpiecznego miejsca, przekazał on parze dziecko, nie rozmawiał jednak z nimi dłużej. Podkreślił, że gdy "później w Chacie Pod Rysami miał przerwę, oni doszli z tym dzieckiem". - Potem nasze drogi się rozeszły - powiedział.

- Warunki były dobre, ale to były warunki alpejskie, więc nadal potrzebne były raki, kaski - przekazał, dodając: - Gdyby oni mieli cały sprzęt i wszystko byłoby tak jak trzeba, to bym nie zareagował.

Źródło: Radio ZET, WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie
Matka pobiła 2-letnią córkę. Policję zawiadomiła opiekunka
Matka pobiła 2-letnią córkę. Policję zawiadomiła opiekunka
Tusk chce zmian w polityce klimatycznej UE. "Mnie bolesna dla Polski"
Tusk chce zmian w polityce klimatycznej UE. "Mnie bolesna dla Polski"
Operacje USA na terenie innych państw? Jest zapowiedź Trumpa
Operacje USA na terenie innych państw? Jest zapowiedź Trumpa
Prezydent Sopotu zarobi więcej. Radni przyznali podwyżkę
Prezydent Sopotu zarobi więcej. Radni przyznali podwyżkę
Nie żyje Michael Smuss
Nie żyje Michael Smuss
Wyniki Lotto 23.10.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 23.10.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Media: Rosja z tajnym systemem do monitorowania ruchu okrętów NATO
Media: Rosja z tajnym systemem do monitorowania ruchu okrętów NATO
"Ja tego nie odpuszczę". Ostre słowa Tuska ws. Pegasusa
"Ja tego nie odpuszczę". Ostre słowa Tuska ws. Pegasusa
Bezzałogowiec PGZ spadł w Inowrocławiu
Bezzałogowiec PGZ spadł w Inowrocławiu
Tusk odniósł się do sondażu. "Mogę przyjmować zakłady"
Tusk odniósł się do sondażu. "Mogę przyjmować zakłady"
Wojskowe dokumenty w śmieciach. Szef MON: ja tę sprawę posprzątam
Wojskowe dokumenty w śmieciach. Szef MON: ja tę sprawę posprzątam
Trump spotka się z Xi. Pierwszy raz w tej kadencji
Trump spotka się z Xi. Pierwszy raz w tej kadencji