Iran przygotowany na atak Izraela i USA. Opracował strategię "pasywnej obrony"
Irańska armia poinformowała, że przygotowała się na atak ze strony Izraela i USA analizując izraelskie naloty na Liban w 2006 roku. Teheran podkreślił, że dzięki temu opracował strategię "pasywnej obrony", która zminimalizuje skutki ataku Izraela.
- Po trwającej 33 dni wojnie (Izraela) przeciwko Hezbollahowi wysłaliśmy do Libanu grupę wojskowych, która opracowała model izraelskich ataków na libańskie obiekty i zgromadziła pięć tysięcy zdjęć zniszczonych budynków - powiedział dowódca obrony cywilnej Iranu generał Golam Reza Dżalali.
Dżalali poinformował, że po analizie zebranych materiałów okazało się, że Izrael zastosował specjalną technologię burzenia wysokich budynków za pomocą pocisków rakietowych, których efektywność nie opierała się na mocy głowic bojowych. W związku z tym opracowano specjalną strategię "pasywnej obrony", która ma minimalizować skutki izraelskich ataków powietrznych.
Zgodnie z tymi zaleceniami zbudowane zostały m.in. podziemne zakłady wzbogacania uranu w Fordo, które znajdują się pod grubą warstwą skał, które mają zapewnić maksymalną ochronę dla ukrytej infrastruktury.
Dżalali poinformował też, że Iran przyjął nową wojskową doktrynę, której celem jest zneutralizowanie potencjalnego ataku ze strony Stanów Zjednoczonych. - Zajęło nam trzy lata na opracowanie doktryny konfliktu z USA - podkreślił szef obrony cywilnej dodając, że polega ona na odpowiednim rozmieszczeniu na terenie kraju infrastruktury i oddziałów wojskowych, aby zminimalizować skutki potencjalnego ataku.
W 2006 roku Izrael zaatakował terytorium Libanu walcząc z oddziałami Hezbollahu, które były odpowiedzialne za porwanie izraelskich żołnierzy. Hezbollah jest szyicką organizacją zbrojną wspieraną przez Iran.
Władze Izraela wielokrotnie ostrzegały, że nie wykluczają operacji wojskowej mającej na celu zniszczenie nuklearnych instalacji Iranu.