Prezydent USA Barack Obama ostrzegł
w poniedziałek wieczorem na konferencji prasowej w Waszyngtonie
przez "bezpiecznym niebem" dla terrorystów w Pakistanie,
zaznaczając, iż Stany Zjednoczone nie pozwolą na istnienie tego
rodzaju sytuacji.
Izraelska ofensywa na terytorium Strefy Gazy postępuje. Po najnowszych atakach armii izraelskiej, w wyniku odniesionych ran zmarł Abu Zakaria al-Jamala, jeden z przywódców Hamasu. W przemówieniu radiowym odchodzący prezydent Stanów Zjednoczonych George Bush za eskalacje przemocy obwinia Hamas. W ulotkach zrzucanych z izraelskich samolotów zachęca się ludność palestyńską do opuszczenia domów, które mogą zostać zniszczone w nalotach.
Izraelskie lotnictwo zniszczyło obiekty rządowe w Strefie Gazy. Setki rannych są zwożone do dawno przepełnionych szpitali. Sekretarz generalny ONZ zdecydowanie potępił agresję obu stron. Na izraelskie miasta wciąż spadają wystrzeliwane przez Palestyńczyków rakiety. Bilans strat jest dla strony palestyńskiej druzgocący.
Co najmniej 56 osób, w tym kobiety i dzieci, zginęło - według źródeł irackich - w amerykańskich nalotach na przedmieścia Kaimu w pobliżu granicy syryjskiej. Dowództwo wojsk USA oznajmiło, że celem ataku były
"kryjówki terrorystów".
Co najmniej 50 islamskich
bojowników zginęło w następstwie akcji pakistańskich
sił w Południowym Waziristanie w pobliżu granicy z Afganistanem -
podał pakistański rzecznik wojskowy.
Czworo Irakijczyków, w tym dwoje dzieci, zginęło, a kolejnych czworo zostało rannych w trwających już drugi dzień nalotach amerykańskich sił powietrznych na irackie miasto Faludża - podają źródła medyczne, na które powołuje się Reuter.
Co najmniej sześć potężnych eksplozji słychać było z zachodnich obrzeży Bagdadu w piątek rano - podaje agencja Reutera. Interweniowała iracka obrona przeciwlotnicza. Z informacji
Reutera wynika, że w nocy z czwartku na piątek celami ataku były także pojedyncze obiekty na wschód i południe od stolicy.
Pierwsze naloty na Bagdad mogły być demonstracją, że koalicja wie, gdzie szukać irackich liderów;
celem była też obrona przeciwlotnicza; ataki z powietrza na pewno będą kontynuowane - uważa Grzegorz Hołdanowicz z miesięcznika "Raport".
Tysiące Serbów, część z narodowymi
flagami i portretami b. prezydenta Slobodana Miloszevicia, zebrało
się w niedzielę w centrum Belgradu, by odnotować trzecią rocznicę
rozpoczęcia nalotów NATO na Jugosławię.
We wtorek trwają działania wojenne armii izraelskiej na terytoriach palestyńskich. Autonomia Palestyńska wezwała ONZ do przysłania międzynarodowych obserwatorów.
Ostrzelany budynek palestyńskiej policji drogowej w Gazie (AFP)
Lotnictwo izraelskie kontynuuje w sobotę naloty na palestyńskie cele w Strefie Gazy i na Zachodnim Brzegu Jordanu. W ich wyniku dwie osoby zostały ranne.
We wschodnim Afganistanie drugi dzień amrykańskie bombowce B-52 atakują kryjówki niedobitków talibów i bojowników alQaedy. Trwające od soboty bombardowania są najcięższe w tym roku. W operacji biorą udział afgańskie wojska rządowe i jednostki międzynarodowych sił pokojowych.
Izraelskie samoloty bojowe dokonały kolejnych lotów nad Libanem. Z relacji świadków wynika, że maszyny przekraczały barierę dźwięku nad stolicą kraju Bejrutem, portowym miastem Tripoli oraz nad doliną Bekaa.
Amerykański samolot przygotowywany do ataku (AFP)
Amerykańskie samoloty w nocy z soboty na niedzielę kontynuowały naloty na kryjówki al-Qaedy w górach wschodniego Afganistanu, w rejonie Chostu. Jak podała niezależna afgańska agencja AIP, głównym celem ataku pozostawała baza terrorystów w pobliżu miasteczka Zhawar.
Amerykańskie samoloty w nocy z środy na czwartek prowadziły intensywne bombardowanie kryjówek oddziałów binladenowskiej al-Qaedy na wschodzie Afganistanu w rejonie Chostu.
Amerykańskie bombowce B-1, samoloty szturmowe AC-130 oraz myśliwce F-18 rozpoczęły bombardowania byłej bazy talibów w południowym Afganistanie, przy granicy z Pakistanem - poinformował generał sił powietrznych USA Richard Myers.
Amerykański Departament Obrony poinformował, że nie zamierza wstrzymać nalotów na cele w Afganistanie. Pentagon wydał oświadczenie w związku z doniesieniami, że nowy rząd afgański zwrócił się do USA z prośbą o zaprzestanie bombardowań, najlepiej w ciągu kilku dni.
Tymczasowy premier Afganistanu Hamid Karzai zamierza zwrócić się do Stanów Zjednoczonych o wstrzymanie ataków na wschodnie prowincje kraju - poinformowała w czwartek agencja Reuters. Tydzień temu w tym regionie Amerykanie ostrzelali konwój, w którzym jechała starszyzna jednego z plemion na inaugurację tymczasowego rządu w Kabulu.
Amerykańskie samoloty AC-130 zbombardowały w piątek konwój afgańskiej starszyzny plemiennej, który zmierzał do Kabulu na inaugurację rządu tymczasowego. Zginęło około 65 osób - poinformowała afgańska agencja AIP, powołując się na członka miejscowej Szury, Sayeda
Yaqeena. Informację tę potwierdził sekretarz obrony USA Donald Rumsfeld.
Rumsfeld w Bagram (AFP)
Dowództwo sił antytalibańskich, prowadzących ofensywę w rejonie Tora Bora - ostatniego bastionu al-Qaedy - poinformowało o zajęciu ostatnich punktów oporu bojowników bin Ladena. Samego terrorysty nie odnaleziono.
Amerykańskie bombowce w czwartek rano wznowiły
naloty na pozycje talibów i sił al-Qaedy w Białych Górach na
wschodzie Afganistanu, w pobliżu opuszczonej bazy terrorystów
Tora Bora.