- Rząd się ocknął, że mają zasadzone troszkę kwiatków na 100-lecie niepodległości, ale ranga uroczystości wymaga lasu. Po 2 latach przygotowań zorientowali się, że nic nie mają. Pod koniec września dopiero się do nas zgłosili - zupełnie bez pomysłu czynnika rządowego, poza prostym przejęciem marszu - powiedział w programie "Tłit" Robert Winnicki, prezes Ruchu Narodowego. - My zaczynamy przygotowania do marszu rok wcześniej, a jak rząd się budzi miesiąc przed i gorączkowo rozpoczyna jakieś działania. To jest niestety mało poważne - podsumował.