PiS zaproponował odwołanie szefa NIK Mariana Banasia kwalifikowaną większością Sejmu. Co na to Tomasz Siemoniak (PO)? - PiS powołał Banasia, zamykając oko na bardzo poważne wątpliwości. Niech teraz tego gorącego kartofla sam wyciąga. Nie damy sobie wmówić, że zostanie przez taką totalnie skompromitowaną postać ministrem finansów i prezesem NIK, to odpowiedzialność opozycji. Z jednej strony wzywają go do dymisji, z drugiej - Banaś przeprowadza nominację na wiceprezesów. Cyniczna gra. Przerzucanie odpowiedzialności za Banasia na opozycję jest absurdalne. To odpowiedzialność PiS-u, premiera Morawieckiego, prezesa Kaczyńskiego i służb, które nie potrafiły stwierdzić rzeczy, które dzielnicowy w Krakowie w godzinę by stwierdził. Niech tę żabę zjadają do końca - mówił w programie "Tłit". - Jeśli słyszymy, że jakąś kartą w tej grze jest syn Banasia, złote dziecko PiS-u, które teraz jest w PKO SA, zarabia ogromne pieniądze i na pewno nic nie robi jak każdy działacz PiS w spółkach, to sygnał: mamy na ciebie haki, nie zawahamy się ich użyć. Obrzydliwa sprawa. Żenujące - dodał.