kim dzong un(strona 24/29)

Kiedy północnokoreański reżim zaprosił zagranicznych dziennikarzy na "wielkie i ważne wydarzenie", wszyscy spodziewali się kolejnego kroku wzmagającego już i tak wielkie napięcie w regionie. Okazało się, że wydarzeniem tym było...otwarcie nowej ulicy w Pjongjangu. Ale eksperci podejrzewają, że to nie koniec niespodzianek Kim Dzong Una. I mogą one mieć bardzo poważne konsekwencje.

Kolejna wymiana "uprzejmości" na linii USA - Korea Północna. Tym razem Donald Trump we wpisie na Twitterze dał jasno do zrozumienia, że Pjongjang "szuka kłopotów". To jasny komunikat: Stany Zjednoczone mogą użyć siły.

Przywódca Korei Płn. Kim Dzong Un złożył gratulacje prezydentowi - Baszarowi el-Asadowi. Specjalna depesza została nadana w dniu, gdy nastąpił atak USA na syryjską bazę lotniczą.

Prezydent Stanów Zjednoczonych zagroził, że jeśli Chiny nie zgodzą się lepiej współpracować w celu powstrzymania północnokoreańskiego programu nuklearnego, USA same rozwiążą ten problem. Wymowa jest jasna: chodzi o użycie siły. Zdaniem ekspertów, prawdopodobieństwo takiego scenariusza rośnie wraz z upływającym czasem.

Korea Północna przeprowadziła w niedzielę test nowego silnika rakietowego dużej mocy - podała północnokoreańska agencja prasowa KCNA. Próbę osobiście nadzorował przywódca kraju Kim Dzong Un.

Rada Bezpieczeństwa ONZ potępiła we wtorek jednomyślnie ostatnie próby rakietowe Korei Płn. i wyraziła zaniepokojenie "coraz bardziej destabilizującym zachowaniem" tego państwa, mimo zakazujących mu takich prób rezolucji.

Dwie kobiety - Wietnamka i Indonezyjka - zostały w środę formalnie oskarżone o spowodowanie śmierci Kim Dzong Nama, przyrodniego brata przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Una. W przypadku uznania ich za winne grozi im kara śmierci.

W Korei Północnej dokonano egzekucji pięciu wysokich rangą funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa z powodu fałszowania raportów. Według wywiadu Korei Południowej do wykonania wyroku użyto broni przeciwlotniczej.

Na twarzy zamordowanego Kim Dzong Nama, przyrodniego brata północnokoreańskiego przywódcy Kim Dzong Una, wykryto ślady silnie trującego gazu bojowego VX - podała w piątek malezyjska policja. Kim Dzong Nam został zaatakowany 13 lutego na lotnisku w Kuala Lumpur.

Ktoś próbował ukraść z prosektorium ciało zamordowanego przyrodniego brata przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Una - informuje "Times". Kim Dzong Nam został ponad tydzień temu zaatakowany i otruty na lotnisku w Kuala Lumpur tuż przed wejściem na pokład samolotu do Makau.

Malezyjscy policjanci chcą przesłuchać attaché z północnokoreańskiej ambasady w Kuala Lumpur w sprawie morderstwa Kim Dzong Nama. Według śledczych, w kraju przebywają jeszcze trzy osoby zamieszane w zamach na życie brata Kim Dzong Una.

Czworo obywateli Korei Północnej, poszukuje malezyjska policja w związku z zabójstwem Kim Dzong Nama, przyrodniego brata przywódcy północnokoreańskiego Kim Dzong Una. Według przedstawicieli Korei Południowej, za zamachem stoją osoby powiązane z wywiadem ich północnego sąsiada.

Dopóki rodzina Kim Dzong Nama nie dostarczy próbek DNA, Malezja nie wyda Korei Północnej ciała przyrodniego brata Kim Dzong Una. Wcześniej malezyjski wicepremier Zahid Hamidi zapowiadał przekazanie zwłok.

Malezyjskie służby zatrzymały drugą kobietę, która mogła brać udział w zabójstwie przyrodniego brata przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Una. Szczegółów zatrzymania nie podano. Ujawniono jedynie, że doszło do niego po "intensywnych działaniach grupy detektywów, badających okoliczności śmierci 45 letniego Kim Dzong Nama".

W tajemniczych okolicznościach na lotnisku w stolicy Malezii zamordowany został starszy, przyrodni brat przywódcy Korei Północnej. Wiadomo, że Kim Dzong Nam został otruty, ale otwarte pozostaje pytanie o przyczyny zabójstwa. Równie dobrze mogła to być zemsta Kima Dzong Una za krytykę jego rządów, jak i skutek porachunków biznesowych. Wszystko co dotyczy rodziny i dynastii Kimów oraz szczytów władzy komunistycznego reżimu owiane jest mgłą tajemnicy.

Malezyjska policja zatrzymała kobietę z wietnamskim paszportem podejrzewaną o zabójstwo Kim Dzong Nama, przyrodniego brata przywódcy Korei Północnej - informuje portal themalaysiantimes.com.my. Tymczasem władze w Pjongjangu wyraziły sprzeciw wobec przeprowadzanej w środę w Kuala Lumpur sekcji zwłok zamordowanego.

Wysoki rangą przedstawiciel reżimu Korei Północnej uważa, że dni Kim Dzong Una są policzone, bo narasta niezadowolenie wśród komunistycznych elit oraz zwiększa się świadomość ciemiężonego społeczeństwa. Jednocześnie przestrzegł, że postawiony pod ścianą dyktator nie zawaha się użyć broni nuklearnej, jeżeli będzie miał taką możliwość.

Korea Północna jest gotowa do przeprowadzenia testu międzykontynentalnej rakiety balistycznej, której zasięg sięga Stanów Zjednoczonych - poinformowała północnokoreańska agencja KCNA. To przełomowe wydarzenie dla koreańskiego programu nuklearnego, które przybliża świat do progu wojny. Tym bardziej, że wszystko wskazuje na to, że Kim Dzong Un nigdy nie powściągnie swych nuklearnych ambicji.

Potencjał nuklearny Korei Północnej i jej program rakiet balistycznych stanowią "poważne zagrożenie" dla Stanów Zjednoczonych - oświadczył minister obrony USA Ash Carter. "Korea Północna może wystrzelić międzykontynentalną rakietę balistyczną w każdej chwili i w każdym miejscu, jakie wybiorą władze" - powiedział rzecznik północnokoreańskiego MSZ.

Korea Płn. przygotowuje się do wystrzelenia międzykontynentalnego pocisku. Pentagon odpowiada: "mamy parasol ochronny".