Prezydent Sopotu odniósł się do wydarzeń, które działy się w Zatoce Sztuki. - To sytuacja tragiczna i trzeba się z nią zmierzyć. Nigdy nie zakopywaliśmy jej pod dywan. Byliśmy jednym z pierwszych, którzy wydali wojnę tej bandzie. Zaczęliśmy zauważać, że Zatoka Sztuki zaczyna być "królestwem koksu i botoksu". Nigdy nie przypuszczaliśmy, że tam może dochodzić do zbrodni - tłumaczył. Jacek Karnowski przyznał, że jest zdziwiony zachowaniem "Krystka", który jeździł po "połowie województwa pomorskiego". Porównuje sytuację do klubów go-go. Przyznaje, że był przerażony poparciem wyrażanym dla Zatoki Sztuki. Prezydent Sopotu "podejrzewa", że słuszna jest teoria z filmu Sylwestra Latkowskiego "Nic się nie stało" o "nieciekawym towarzystwie", które brało udział w "niecnym procederze", a które powinno być przesłuchane przez prokuraturę.