Prezydent Sopotu staje w obronie Aleksandry Dulkiewicz. "Słowo może zabić"
Jacek Karnowski zabrał głos ws. ataku Krzysztofa Wyszkowskiego na prezydent Gdańska. Włodarz Sopotu zaapelował do pracodawcy byłego opozycjonisty - Wojewody Pomorskiego Dariusza Drelicha. "Ponieważ to nie pierwsze takie zachowanie oczekuję radykalnej reakcji" - napisał.
Sprawa dotyczy wpisów Krzysztofa Wyszkowskiego na Twitterze. Były opozycjonista zaatakował Aleksandrę Dulkiewicz i jej córkę. Stało się tak przy okazji organizacji rocznicy obchodów wybuchu II wojny światowej. Dawna legenda PRL-u przeprosiła za swoje słowa i usunęła wpisy. Mimo to doczekała się odpowiedzi i pozwu ze strony prezydent Gdańska.
Teraz w obronę Dulkiewicz wziął prezydent Sopotu. Jacek Karnowski napisał list otwarty do przełożonego byłego opozycjonisty - Wojewody Pomorskiego Dariusza Drelicha. "Pragnę wyrazić swoje oburzenie z powodu bezpardonowego ataku pańskiego doradcy ds. politycznych i historycznych. Chciałbym zwrócić uwagę, że zachowanie pana Wyszkowskiego urąga godności urzędnika państwowego" - pisze w piśmie włodarz Sopotu.
"Warto przypomnieć do jakiej tragedii doprowadził kilkuletni hejt wobec naszego kolegi śp. Pawła Adamowicza. Ta dramatyczna sytuacja powinna być potwierdzeniem znanego powiedzenia, że słowo może zabić. Nieodpowiedzialne, czasami wręcz głupie wypowiedzi potrafią krzywdzić i sprawiać ból. Nie tylko osobie obmawianej, ale również jej bliskim, często małoletnim" - kontynuował Karnowski.
Prezydent Sopotu przypomniał, że obaj są rodzicami i wiedzą "jak wrażliwe potrafią być dzieci i jak łatwo je skrzywdzić". Dalej przypomniał, że nie jest to pierwsze takie zachowanie dawnej legendy PRL-u. "Apeluję do Pana Wojewody i oczekuję jednoznacznej i radykalnej reakcji. Pobłażanie złu, przymykanie na nie oczu, to godzenie się na zło, hejt i przemoc" - zakończył.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl