"Nic się nie stało" i Zatoka Sztuki. Prezydent Sopotu Jacek Karnowski wydał oświadczenie

"Trudno sobie wręcz wyobrazić ból i traumę, którą przeżywają i przeżywały ofiary pedofilii, wykorzystywane młode dziewczyny. To jedna z największych zbrodni i trzeba ją wypalać żelazem" - napisał w oświadczeniu Jacek Karnowski.

Prezydent Sopotu dodał, że nie można w tej kwestii nikomu pobłażać. "Właściciele Zatoki robili wszystko, aby stworzyć modne miejsce, miejsce pełne celebrytów, znanych twarzy. Zapraszali ich na wydarzenia, organizowali cykle koncertów, także charytatywnych. To miało im ułatwić prowadzenie tego ohydnego procederu wykorzystania dziewczyn, wykreować wrażenie, że Zatoka to super miejsce, w którym warto i należy bywać" - dodał.

Karnowski twierdzi, że początkowo był "osamotniony" w walce z tym zjawiskiem. "Ale byliśmy zdeterminowani do wyeliminowanie tego zła z Sopotu. Skutecznie rozwiązaliśmy umowę na plażę, jakakolwiek współpraca z Zatoką Sztuki została zerwana i teraz konsekwentnie oczekujemy zwrotu budynku" - zaznaczył.

I dodał, że "od czasów wojny nic gorszego w Sopocie nie zdarzyło się niż działalność tych ludzi". Zdaniem prezydenta miasta ta sytuacja obnażyła słabość państwa. "Gdyby nie tragedia Anaid, determinacja jej matki oraz odwaga dziennikarzy to sprawy by nie było. Podobnie jest w przypadku klubów go-go. Czy potrzebna jest kolejna tragedia, aby w końcu ktoś przejrzał na oczy?!" - pyta.

W środę wieczorem w TVP wyemitowano film "Nic się nie stało" Sylwestra Latkowskiego. W dokumencie pokazano działania stręczycieli, którzy mieli działać na terenie popularnego hotelu i klubu Zatoka Sztuki w Sopocie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Sprawdź prognozę dla swojego regionu