Podejrzany o zabójstwo trzyosobowej rodziny Jacek Jaworek nadal jest nieuchwytny. Tymczasem, jak nieoficjalnie ustaliła Wirtualna Polska, tuż przed tragicznymi wydarzeniami jeden z domowników zadzwonił na numer alarmowy 112. - Nikt się nie odzywał, ktoś musiał bardzo się bać. W tle było słychać krzyki - mówi nasz informator. Po tym, jak namierzono numer telefonu, na miejsce został wysłany patrol policji.