łukaszenka(strona 2/16)

W Grodnie zniknęło dziesięć tablic informacyjnych poświęconych Elizie Orzeszkowej. "Alaksandr Łukaszenka kontynuuje na Białorusi działania przeciwko kulturze białoruskiej i polskiej" - zaznaczył Paweł Łatuszka.

Białoruski dyktator Alaksandr Łukaszenka podpisał dekret dotyczący nowych procedur wydawania dokumentów i wykonywania czynności notarialnych w zagranicznych instytucjach Białorusi. Na ruch reżimu zareagowała liderka opozycji Swietłana Cichanouska.

- To niejedyna śmierć w rosyjskich elitach w najbliższym czasie - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską były dowódca sił USA w Europie gen. Ben Hodges, pytany o doniesienia o śmierci szefa Grupy Wagnera, Jewgienija Prigożyna. Odnosi się również do sprawy negocjacji z Rosją oraz kontrofensywy Ukrainy.

Sąd w Białorusi skazał 54-letniego opozycjonistę na "bezterminowe", przymusowe leczenie psychiatryczne pod ścisłym nadzorem. Ihar Papou krytykował w sieci władze w Mińsku, w tym m.in. Alaksandra Łukaszenkę.

Pojawiła się informacja, że najemnicy z Grupy Wagnera masowo opuszczają Białoruś i wracają do Rosji. Na terenie rządzonego przez Łukaszenkę kraju zostać miała tylko niewielka grupa instruktorów. - To nie jest wycofanie - uważa ppłk rez. Maciej Korowaj i wskazuje konkretną przyczynę ruchów bojowników Prigożyna.

- Białoruski dyktator się przeliczył - uważa Kamil Kłysiński z Ośrodka Studiów Wschodnich. Jego zdaniem Alaksandr Łukaszenka postawił na szybkie zwycięstwo Rosji w wojnie z Ukrainą, a gdy do tego nie doszło, "chce przetrwać i ma nadzieję na przynajmniej częściowe powodzenie Moskwy".

Szef łotewskiej straży granicznej poinformował, że białoruskie służby są zaangażowane w niszczenie łotewskiej infrastruktury granicznej. Litwa natomiast zdecydowała o zamknięciu dwóch z sześciu przejść granicznych z Białorusią.

Funkcjonariusze SG zatrzymali na granicy w okolicy wsi Dubicze Cerkiewne grupę nielegalnych imigrantów. Osoby znajdujące się w tym samym czasie po białoruskiej stronie granicy zaatakowały polskich funkcjonariuszy petardami.

Rosja i Białoruś intensyfikują naciski na NATO. Rosyjskie rakiety spadły na port w Reni nad Dunajem, zaledwie kilkaset metrów od granicy z Rumunią. - Skoro Rosjanie zaatakowali tuż obok granicy rumuńskiej, to mogą również zaatakować w pobliżu granicy z Polską - ostrzega gen. Waldemar Skrzypczak.

Na Białoruś w kilku kolumnach dotarło około 700 najemników rosyjskiej Grupy Wagnera - potwierdzają służby Kijowa. - Wagnerowcy mają dwa zadania: szkolić białoruskich żołnierzy i drażnić NATO - mówi Andrij Jusow z wywiadu wojskowego Ukrainy (HUR).

Minister transportu i łączności Ołeksij Awramenko zmarł na Białorusi. Przyczyna jego zgonu nie jest znana. O śmierci białoruskiego urzędnika poinformowała państwowa agencja prasowa Belta.

Bunt przeciwko rosyjskiej władzy i marsz grupy Wagnera pod przywództwem Jewgienija Prigożyna na Moskwę jest wciąż wydarzeniem, nad którym nie sposób przejść do porządku dziennego. Sytuacja budzi pytania o rządy Władimira Putina i dalsze scenariusze na Kremlu.

- Mamy pociski i bomby, które otrzymaliśmy od Rosji - chwali się Łukaszenka. USA mówią o nieodpowiedzialnym kroku Rosji. - Łukaszenka oddaje Kremlowi coraz większą kontrolę nad krajem - stwierdził rzecznik Departamentu Stanu USA.

Aleksandr Łukaszenka zabrał głos ws. decyzji polskich władz dotyczącej zamknięcia granicy dla ruchu rosyjskich i białoruskich ciężarówek. Dyktator z Mińska ostro skrytykował "wybryki Zachodu".

Prezydent Kazachstanu Kasym-Żomart Tokajew powiedział, że propozycję Aleksandra Łukaszenki o "dołączeniu do unii Rosji i Białorusi" ocenia jako żart i nie zamierza zacieśniać relacji między tymi krajami na innych płaszczyznach niż dotychczas. Tokajew wypowiedział się także na temat broni nuklearnej.

- Jestem niezwykle wdzięczny krajowi i osobiście prezydentowi za taką decyzję. Mam nadzieję, że w przyszłości będzie tylko lepiej - powiedział były redaktor naczelny białoruskiego kanału Nexta Raman Pratasiewicz.

Białoruś po raz pierwszy od 1995 roku przywróciła kontrole na granicy z Rosją. Oficjalnym powodem takiej decyzji jest próba powstrzymania przedostawania się na teren kraju "imigrantów z trzeciego świata" - przekazała agencja Associated Press. Nieoficjalne informacje wskazują jednak na inną przyczynę.

W sprawie tajemniczej niedyspozycji dyktatora Białorusi zabrał w poniedziałek głos rzecznik Władimira Putina. Dmitrij Pieskow uznał, że nie trzeba drążyć i należy poprzestać na oficjalnych komunikatach Mińska.