Łukaszenka odejdzie? "Nie planuję niczego"
Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka, zasugerował, że może nie ubiegać się o kolejną kadencję, jednocześnie odrzucając spekulacje o sukcesji syna.
Co musisz wiedzieć?
- Co powiedział Łukaszenko? Prezydent Białorusi zasugerował, że nie planuje startować w kolejnych wyborach, choć nie wykluczył całkowicie takiej możliwości.
- Kto miałby go zastąpić? Łukaszenko odrzucił spekulacje, że jego syn, Nikołaj, mógłby być jego następcą.
- Jakie są reakcje międzynarodowe? Krytycy, w tym niemiecka minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock, podważają uczciwość wyborów na Białorusi.
Prezydent Białorusi, Aleksander Łukaszenko, który rządzi krajem od ponad trzech dekad, zasugerował w wywiadzie dla "TIME", że może nie ubiegać się o kolejną kadencję. - Nie planuję niczego - powiedział, dodając, że jego amerykański odpowiednik, Donald Trump, wygląda dobrze w wieku prawie 80 lat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wielka afera z KPO. Tusk reaguje. "Zero tolerancji"
Czy Łukaszenko przygotowuje syna na następcę?
Łukaszenko stanowczo odrzucił spekulacje, że jego syn, Nikołaj, mógłby go zastąpić. - Nie, on nie jest następcą. Wiedziałem, że o to zapytacie. Nie, nie, nie - powiedział, podkreślając, że jego syn mógłby być urażony takimi sugestiami.
W rozmowie z "TIME" Łukaszenka przyznał, że był gotów ustąpić podczas ostatnich wyborów, ale zmienił zdanie, gdyż społeczeństwo nie było na to gotowe. Jednak krytycy, w tym niemiecka minister Annalena Baerbock, twierdzą, że wybory nie były ani wolne, ani uczciwe, a wielu opozycjonistów zostało uwięzionych lub zmuszonych do emigracji.
Jakie są konsekwencje polityczne?
Po wyborach w 2020 r., które zakończyły się masowymi protestami i represjami, Łukaszenka był oskarżany o fałszerstwa wyborcze. Od połowy 2024 r. uwolniono kilkaset osób skazanych za "ekstremizm" i inne przestępstwa polityczne, ale organizacje praw człowieka twierdzą, że wciąż około 1,2 tys. osób pozostaje w więzieniach. Łukaszenka zaprzecza istnieniu więźniów politycznych w kraju.
W 2012 r. Łukaszenka powiedział agencji Reuters: "Jestem ostatnim i jedynym dyktatorem w Europie. Rzeczywiście, nie ma ich nigdzie indziej na świecie."
źródło: TIME
Czytaj także: