Białoruskie wojska 12 kilometrów od Ukrainy. "To ćwiczenia"
Jak donosi grupa monitorująca aktywność wojsk Biełaruski Hajun, w odległości 12 kilometrów od granicy z Ukrainą skoncentrowano sprzęt i żołnierzy Sił Zbrojnych Republiki Białorusi. "W mieście zauważono także personel Sił Operacji Specjalnych" - czytamy. Powodem mają być trwające ćwiczenia.
Jednostki znajdują się w mieście Stolin w obwodzie brzeskim. Jednostki znajdują się w odległości zaledwie 12 kilometrów od granicy z Ukrainą.
"Możliwe są wybuchy"
Jak dodano, koncentracja jednostek ma być związana z odbywającymi się w dniach 3-4 września w mieście ćwiczeniami "mającymi na celu tłumienie działalności nielegalnych grup zbrojnych".
Mieszkańcy zostali ostrzeżeni, że w ramach szkolenia "możliwe są wybuchy pirotechniczne, przemieszczanie się specjalnego sprzętu oraz wprowadzenie ograniczeń w ruchu na 5 ulicach miasta".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Hajun przypomina, że podczas ćwiczeń taktycznych, które odbyły się w sierpniu wraz z 6. Brygadą Zmechanizowaną, także ćwiczono "walkę z nielegalnymi grupami zbrojnymi". Z kolei w czerwcu w obwodzie brzeskim odbyły się ćwiczenia "Storm-Antiterror – 2024" , podczas których ćwiczono współpracę międzyresortową w trakcie prowadzenia operacji antyterrorystycznej.
Grupa monitorująca uważa, że ćwiczenia odbywające się w Stolinie "można uznać za kolejną odpowiedź reżimu Łukaszenki na operację wojskową w obwodzie kurskim".
To już nie blef Łukaszenki? Białoruskie oddziały coraz bliżej granicy z Ukrainą
Jak już informowaliśmy, od 10 sierpnia Siły Zbrojne Republiki Białorusi i Siły Powietrzne Republiki Białorusi zaczęły przemieszczać się do obwodu homelskiego, graniczącego z Ukrainą. Oficjalnie to tylko ćwiczenia, ale eksperci zastanawiają się, czy tym razem Łukaszenka może włączyć się do wojny.
Białoruskie oddziały, które przemieszczają się w stronę granicy z Ukrainą, oznaczone są znakiem taktycznym "B". Kiedy Zachód zastanawia się, czy Łukaszenka tylko prowokuje, czy faktycznie szykuje się do wojny, Ukraińcy od dawna są gotowi na wszelkie scenariusze. Od dwóch lat na Polesiu powstaje linia umocnień, mająca powstrzymać ewentualny atak.
Jednocześnie białoruski dyktator Alaksandr Łukaszenka oświadczył, że "nie wydał wojsku żadnych rozkazów", aby wyruszyły na walkę poza Białoruś. Zapewnił również, że tego nie zrobi. - Będziemy walczyć tylko wtedy, gdy przyjdą do nas ze złymi intencjami - powiedział.