"Operacja Kursk trwa". Ukraińscy żołnierze publikują nowe nagranie [RELACJA NA ŻYWO]
03.09.2024 | aktual.: 04.09.2024 20:57
Wojna w Ukrainie trwa. Środa to 924. dzień rosyjskiej inwazji. Żołnierze z 225. jednostki operacji specjalnych Sił Zbrojnych Ukrainy opublikowali nowe nagranie z obwodu kurskiego. "Operacja Kursk trwa. Przed nami jeszcze dużo pracy, ale jesteśmy gotowi na nowe wyzwania" - czytamy w komentarzu do nagrania. Jak donosi ukraiński DeepState, "jednostka przeprowadziła kolejną udaną operację" i jest gotowa do dalszej pracy." Chłopcy są naładowani i zmotywowani" - czytamy. Wczoraj w wywiadzie dla NBC prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że zdobyte terytorium zostanie utrzymane, "bo jest to konieczne dla naszego planu zwycięstwa". Oświadczył, że te terytoria, to "karta przetargowa", by zmusić w ten sposób Władimira Putina do negocjacji. Pod kontrolą Kijowa znajduje się 100 miejscowości i teren o powierzchni 1263 km kwadratowych. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.
- "Rosyjskie władze rozpoczęły bezprecedensową kampanię reklamową usług kontraktowych po ofensywie Sił Zbrojnych Ukrainy w obwodzie kurskim" - donosi agencja Agenstwo.Nowosti. Z analizy wynika, że jest to największa od początku wojny kampania reklamowa, zachęcająca do wstąpienia do armii.
- Rosja potajemnie nabywała wrażliwe towary w Indiach i analizowała możliwość budowy obiektów w tym kraju, w celu zapewnienia sobie komponentów niezbędnych dla działań wojennych – ujawnił w środę brytyjski dziennik "Financial Times", który miał wgląd w rosyjską korespondencję państwową na ten temat.
- Niezidentyfikowany obiekt - prawdopodobnie rosyjski dron - w ubiegłym tygodniu wleciał na terytorium Polski i zniknął z radarów. - Potrzebne jest możliwie precyzyjne ustalenie, z jakim obiektem mamy do czynienia i wtedy jest gotowość zestrzeliwania czy unieszkodliwiania takich obiektów. I taką intencję mieli także nasi wojskowi w tym konkretnym przypadku - powiedział w środę Donald Tusk.
- "Po dzisiejszym ataku przeżył tylko mężczyzna na tym zdjęciu. Jego żona Ewgienia i ich trzy córki – Jaryna, Darina i Emilia – zginęły we własnym domu" - przekazał mer Lwowa Andrij Sadowy. W środę rano rosyjskie pociski spadły na Lwów, zabijając łącznie siedem osób i raniąc 53.
- Nocą w całej Ukrainie ogłoszono alarmy przeciwlotnicze. Do najpoważniejszego rosyjskiego ataku doszło we Lwowie. Siedem osób zginęło, a 53 zostały ranne. Uszkodzone zostały dwie szkoły i wiele budynków w centrum miasta. W pobliżu głównego dworca kolejowego wybuchł duży pożar. Atakowane były także Kijów i Krzywy Róg.
Administracja prezydenta Joe Bidena ogłosiła w środę szereg sankcji, zarzutów i innych działań w reakcji na rosyjskie próby ingerencji w tegoroczne wybory w USA. Resort sprawiedliwości zajął 32 domeny internetowe używane do rozsiewania dezinformacji, zaś zarzuty w sprawie postawiono dwóm pracownikom kanału RT.
Jak powiedział podczas środowej konferencji prasowej prokurator generalny Merrick Garland, amerykańskie organy ścigania odkryły i zakłóciły szeroko zakrojoną kampanię wpływu na wybory m.in. za pomocą potajemnego płacenia amerykańskim influencerom i komentatorom za rozpowszechnianie treści rosyjskiej propagandy. Prokuratura postawiła w tej sprawie zarzuty dwóm pracownikom RT, Konstantinowi Kałasznikowowi i Jelenie Afanasjewej.
Garland ogłosił, że jego resort zajął też 32 domeny internetowe używane przez Rosję do rozsiewania dezinformacji w mediach społecznościowych i portalach przypominających prawdziwe media w ramach znanej już wcześniej operacji Doppelganger. Resort skarbu (finansów) nałożył tymczasem sankcje na 10 osób i dwa podmioty zaangażowane w te działania, w tym szefową RT Margaritę Simonjan.
Stany Zjednoczone nałożyły sankcje na grupę medialną Russia Today i inne media propagandowe – RIA Novosti, Sputnik, Ruptly. Na czarnej liście znalazła się także "pupilka Putina" Margarita Simonjan i wielu innych czołowych menedżerów "Russia Today".
Triumf Rosji w wojnie z Ukrainą byłby fatalną w konsekwencjach porażką, nie tylko Ukrainy, ale całej Europy i w pierwszym rzędzie Mołdawii i Polski - ocenił w środę premier Donald Tusk w Kiszyniowie podczas nadzwyczajnej sesji parlamentu Republiki Mołdawii.
Bundeswehra odebrała w środę swój pierwszy system obrony powietrznej Iris-T SLM, który sprawdził się już w Ukrainie, która odpiera inwazję Rosji. Kanclerz RFN Olaf Scholz powiedział, że nowa broń dla Bundeswehry to odpowiedź na zbrojenia Rosji. Niemcy obiecały też kolejne systemy IRIS-T Ukrainie.
Scholz uzasadnił zakup sześciu nowych systemów obrony powietrznej dla Bundeswehry potężnym uzbrojeniem, którym dysponuje Rosja.
"To nie jest zwykły projekt. Tu chodzi - bez żadnej przesady - o utrzymanie bezpieczeństwa i pokoju w Europie" - powiedział kanclerz w bazie Bundeswehry w Todendorfie w Szlezwiku-Holsztynie, gdzie przekazano pierwszy system Iris-T SLM.
Rosja od lat zbroi się, szczególnie w zakresie rakiet i pocisków manewrujących, łamiąc traktaty rozbrojeniowe. Władimir Putin "rozmieścił rakiety aż w Kaliningradzie (Królewcu) - 530 kilometrów od Berlina w linii prostej. Brak odpowiedniej reakcji byłby zaniedbaniem" - stwierdził Scholz, cytowany przez agencję dpa.
Kanclerz obiecał też Ukrainie kolejne systemy obrony powietrznej IRIS-T. Osiem systemów IRIS-T SLM i dziewięć systemów IRIS-T SLS zostało zamówionych dla Ukrainy - powiedział Scholz, cytowany przez portal tagesschau. "Dwa z nich zostaną dostarczone w tym roku, a pozostałe od 2025 r." - zapewnił.
Niemiecki rząd dostarczył już Ukrainie cztery systemy IRIS-T SLM i trzy powiązane z nimi systemy IRIS-T SLS firmy Diehl Defence. Systemy te sprawdziły się w obronie przed rosyjskimi atakami. Scholz powiedział, że za ich pomocą zestrzelono 250 rosyjskich pocisków manewrujących, innego rodzaju rakiet i dronów. Wskaźnik trafień wynosi 95 procent.
Niezidentyfikowany obiekt - prawdopodobnie rosyjski dron - w ubiegłym tygodniu wleciał na terytorium Polski i zniknął z radarów. - Potrzebne jest możliwie precyzyjne ustalenie, z jakim obiektem mamy do czynienia i wtedy jest gotowość zestrzeliwania czy unieszkodliwiania takich obiektów. I taką intencję mieli także nasi wojskowi w tym konkretnym przypadku - powiedział w środę Donald Tusk.
Zobacz także
Aktualna mapa alarmów:
Żołnierze z 225. jednostki operacji specjalnych Sił Zbrojnych Ukrainy opublikowali nowe nagranie z obwodu kurskiego. "Operacja Kursk trwa. Przed nami jeszcze dużo pracy, ale jesteśmy gotowi na nowe wyzwania" - czytamy w komentarzu do nagrania. Jak donosi ukraiński DeepState, "jednostka przeprowadziła kolejną udaną operację" i jest gotowa do dalszej pracy." Chłopcy są naładowani i zmotywowani" - czytamy.
Wczoraj w wywiadzie dla NBC prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że zdobyte terytorium zostanie utrzymane, "bo jest to konieczne dla naszego planu zwycięstwa". Oświadczył, że te terytoria, to "karta przetargowa", by zmusić w ten sposób Władimira Putina do negocjacji. Pod kontrolą Kijowa znajduje się 100 miejscowości i teren o powierzchni 1263 km kwadratowych.
Rosyjska rakieta leci w kierunku Połtawy i Myrhorodu.
Na nagraniu widać Jarosława, który w rosyjskim ostrzale stracił trzy córki i żonę.
Szef BBN Jacek Siewiera: Pojedyncze wypowiedzi nie decydują o zmianach na takich stanowiskach, natomiast z ministrem spraw zagranicznych Ukrainy D. Kułebą na pewno trudno byłoby obecnie prowadzić rozmowy po słowach, jakie wypowiedział na temat polsko-ukraińskich relacji.
Kanclerz Niemiec obiecał, że 4 z nich – po dwa średniego i krótkiego zasięgu – zostaną wysłane do końca tego roku, a reszta – w przyszłym.
Niemcy zamówiły dla Ukrainy 17 kolejnych systemów przeciwlotniczych IRIS-T.
Eksplozje w Krzywym Rogu.
Eksplozje w Dnieprze i Pawłohradzie.
Aktualna mapa alarmów:
"Rosyjskie władze rozpoczęły bezprecedensową kampanię reklamową usług kontraktowych po ofensywie Sił Zbrojnych Ukrainy w obwodzie kurskim" - donosi agencja Agenstwo.Nowosti. Z analizy wynika, że jest to największa od początku wojny kampania reklamowa, zachęcająca do wstąpienia do armii.
Premier Donald Tusk ocenił w środę, że problem jeśli chodzi o kwestię zestrzeliwania obiektów w polskiej przestrzeni powietrznej polega na tym, aby precyzyjnie i szybko zidentyfikować, czy jest to obiekt wrogi, czy też cywilny i niegroźny.
Premier, który w środę przebywa z wizytą w Kiszyniowie, był pytany na konferencji prasowej o to, jakie są szanse, że rosyjskie obiekty jak drony i rakiety, które mogą wlecieć w polską przestrzeń powietrzną będą zestrzeliwane. "Co do problemu obiektów, które naruszają polską przestrzeń powietrzną - to ten ostatni przypadek jest cały czas badany. Odebrałem jednoznaczną informację, że intencją dowodzącego było zestrzelenie tego obiektu" - powiedział Tusk.
26 sierpnia wczesnym rankiem miał miejsce zmasowany atak lotniczy Rosji na Ukrainę, także w obwodach położonych przy granicy z Polską. Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Maciej Klisz poinformował tego dnia, że o godz. 6.43 na wysokości ukraińskiego miasta Czerwonogród wleciał na terytorium Polski obiekt powietrzny i prawdopodobnie wciąż się tu znajduje. Jest to prawdopodobnie bezpilotowy statek powietrzny. Dotychczasowe poszukiwania rosyjskiego obiektu powietrznego, który zniknął z radarów w gminie Tyszowce (Lubelskie), nie przyniosły dotąd rezultatu.
Jak zaznaczył w środę szef rządu, "problem polega na tym, aby precyzyjnie zidentyfikować, możliwie szybko, jaki to jest obiekt".
"Polska nie jest w stanie wojny, i w związku z tym trzeba zakładać, że obiekt, który narusza naszą przestrzeń powietrzną, może być obiektem groźnym czy wrogim, ale może być też obiektem cywilnym, i dlatego potrzebne jest możliwie precyzyjne ustalenie z jakim obiektem mamy do czynienia, i wtedy jest gotowość zestrzeliwania lub unieszkodliwiania takich obiektów" - powiedział premier. Jak wskazał, "taką też intencję mieli nasi wojskowi w przypadku tego konkretnego przypadku".
Tusk mówił, że czasami przez kilka czy kilkanaście sekund taki obiekt jest "na radarach", i do końca nie ma pewności czy to obiekt wojskowy czy cywilny.
Zaznaczył, że czasami może to być nawet stado ptaków lub "celowe albo przypadkowe zakłócenie spowodowane przez jakieś turbulencje w świecie, w tej przestrzeni wirtualnej". "Także proszę mi wierzyć, to nie są prawdziwe interpretacje, że u nas w wojsku ktoś ma obawy, żeby użyć, kiedy będzie taka potrzeba, broni w celu zestrzelenia obiektu, który narusza polską przestrzeń powietrzną" - zapewnił premier.
Dodał, że w tamtym przypadku w pobliżu działały też polskie śmigłowce. Podkreślił, że gdy na rozpoznaniu radarowym lub wizualnym nie ma 100 proc. pewności i możliwości identyfikacji, to wojskowi biorą na siebie odpowiedzialność - czy zestrzelić obiekt, czy większym ryzykiem nie jest to, że może być to obiekt cywilny.
Premier zapewnił, że nie ma żadnych zastrzeżeń do działania dowództwa wojskowego w tym przypadku. "Rozmawiamy od kilku dni o tym, czy na pewno są potrzebne jakieś zmiany w przepisach, żeby wojskowi czuli się bezpieczni przy takich decyzjach" - powiedział. Zaznaczył, że chodzi o to, aby wojskowi mogli podejmować "decyzje optymalne" - ale nie o to, by każdy obiekt, który jest przez moment dostrzeżony na radarze był natychmiast zestrzeliwany. Według Tuska, to mogłoby doprowadzić do "fatalnych konsekwencji".
Microsoft zaczął odłączać firmy od chmury - poinformował w środę portal Moscow Times, powołując się na rosyjską firmą z branży IT Softline. W połowie maja amerykański koncern zaczął ograniczać rosyjskim klientom korporacyjnym dostęp do rozwiązań Visio Online, Project Online i Power BI.
"Zaczęliśmy otrzymywać informacje o rozpoczęciu zamykania usług chmurowych. Stan subskrypcji wielu naszych klientów zmienił się na wyłączony. Użytkownicy stracili również dostęp do aplikacji Teams" - napisał Softline na Telegramie.
Firma uprzedzała wcześniej, że od września Microsoft będzie wprowadzał nowe sankcje wobec rosyjskiego biznesu, odcinając dostęp do części subskrypcji chmurowych klientom korporacyjnym z Rosji. Nowe ograniczenia obejmą podmioty zarejestrowane w Rosji, ale pominą międzynarodowe spółki należące do zagranicznych podmiotów prawnych.
W czerwcu Stany Zjednoczone rozszerzyły sankcje wprowadzone wobec Rosji w związku z wojną w Ukrainie, zakazując świadczenia szeregu usług z zakresu technologii informatycznych. Od 12 września obowiązywać będzie zakaz udzielania stronie rosyjskiej doradztwa informatycznego, projektowania i wsparcia informatycznego w zakresie oprogramowania wykorzystywanego w przedsiębiorstwach do zarządzania, projektowania i produkcji. Zakazy mają zastosowanie do eksportu i reeksportu usług ze Stanów Zjednoczonych.
Sankcjami - twierdzi Moscow Times - objęto ok. 300 osób fizycznych i prawnych z Rosji, Chin, Białorusi i RPA, w tym moskiewską giełdę i krajowe instytucje rozliczeniowe.
Szwajcarski rząd nie zniesie statusu ochronnego dla ukraińskich uchodźców uciekających z powodu rosyjskiej inwazji przed 4 marca 2026 r., ponieważ nie oczekuje się zmiany sytuacji w ich kraju w dającej się przewidzieć przyszłości, poinformowała w środę agencja Reutera, powołując się na oświadczenie władz federalnych.
W marcu 2022 r. Szwajcaria przyznała ukraińskim uchodźcom status ochronny "S", który zapewnia tymczasową ochronę potrzebującym, dopóki są oni narażeni na poważne niebezpieczeństwo.
"Tak zwany status S jest przeznaczony dla dużych ruchów uchodźczych będących pochodną konfliktów zbrojnych. Ma on zapobiegać przeciążeniu systemu azylowego, ponieważ osoby ubiegające się o ten status nie przechodzą przez proces azylowy. Zamiast tego są tymczasowo przyjmowane, mogą pracować i mają prawo do pomocy społecznej" - zaznaczył w swym materiale dot. społeczności ukraińskiej szwajcarski portal SWI swissinfo.ch.
Według portalu na początku tego roku ok. 66 tys. Ukraińców posiadało status ochronny "S", jednak tylko co piątemu z będących w wieku produkcyjnym udało się znaleźć zatrudnienie.