Reżim się ugiął? Białoruś "gotowa" do dialogu z Polską
- Białoruś jest gotowa do dialogu z Polską w sprawie sytuacji na granicy - stwierdził szef białoruskiego MSZ Maksim Ryżankou, cytowany w poniedziałek przez państwową agencję BiełTA.
15.07.2024 | aktual.: 16.07.2024 06:38
Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.
- Niedawno głowa państwa (Alaksandr Łukaszenka - przyp. red.) zaproponowała stronie polskiej (i to stanowisko zostało przekazane charge d’affaires Polski na Białorusi): jesteśmy gotowi przyjąć każdą polską delegację, wszelkich ekspertów, specjalistów, przedstawicieli władz, by wspólnie przyjrzeć się sytuacji na granicy - przekonywał Ryżankou.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szef białoruskiego MSZ stwierdził, że Polska nie zareagowała na białoruską propozycję, a w zamian - jak propagandowo ogłosił - zaczęła "stawiać żądania polityczne", co Mińsk uważa za sytuację "nie do przyjęcia".
Działania strony polskiej nazwał "gorączkowymi i niesystemowymi". Jego zdaniem przyniosły wyłącznie "ogromne trudności" dla przewoźników i zwykłych obywateli.
Niezależny portal Nasza Niwa przypomniał, że 10 lipca Polska czasowo wstrzymała przyjmowanie ciężarówek przez przejście graniczne w Kozłowiczach. "To właśnie zawieszenie przepływu towarów jest, według ekspertów, głównym instrumentem nacisku ze strony Polski na władze Białorusi. Polska próbuje zatrzymać kryzys migracyjny na granicy i doprowadzić do uwolnienia (działacza polskiej mniejszości i dziennikarza, posiadającego obywatelstwo Białorusi) Andrzeja Poczobuta" - dodał portal.
Presja na Mińśk
Nasza Niwa przypomniała, że temat sytuacji na granicy podejmował podczas wizyty w Chinach prezydent Andrzej Duda. Później Polska wysłała Białorusi sygnał, którym były szczegółowe kontrole w terminalu w Małaszewiczach przy granicy z Białorusią, ważnym zwłaszcza dla transportu towarów z Chin.
Jak podkreślili opozycyjni dziennikarze, w kolejnych dniach zmniejszyła się liczba migrantów atakujących polską granicę. Nasza Niwa przekazała również, że władze Białorusi miały (według nieoficjalnych informacji obrońców praw człowieka) zwolnić około 20 więźniów politycznych, jednak nie było wśród nich Andrzeja Poczobuta.