Synod biskupów: Kościół musi być otwarty i nie może nikogo wykluczać
W orędziu synodu biskupów na temat rodziny podkreślono, że Kościół musi być otwarty i nie może nikogo wykluczać. Nie zajęto natomiast żadnego stanowiska wobec omawianej kwestii dopuszczenia do komunii osób rozwiedzionych będących w nowych związkach.
18.10.2014 | aktual.: 18.10.2014 15:17
"W czasie pierwszego etapu naszej drogi synodalnej dyskutowaliśmy o duszpasterskim towarzyszeniu i o dostępie do sakramentów rozwodników w nowych związkach" - napisano w przesłaniu, ogłoszonym w sobotę w Watykanie. Nie ma w nim żadnego odniesienia do homoseksualistów, choć wcześniej dyskutowano na synodzie o konieczności większego otwarcia wobec nich.
Różne stanowiska wobec rozwiedzionych i homoseksualistów odnotowano natomiast w szeroko dyskutowanym sprawozdaniu z pierwszego tygodnia obrad. Relacja ta wywołała wówczas protesty części hierarchii, niezadowolonej z linii zbyt dużego otwarcia czy też, jak mówił arcybiskup Stanisław Gądecki, odejścia od nauczania Jana Pawła II.
"Chrystus pragnie, aby jego Kościół był domem z drzwiami otwartymi zawsze z gościnnością, bez wykluczania kogokolwiek. Jesteśmy dlatego wdzięczni pasterzom, wiernym i wspólnotom gotowym towarzyszyć i brać na swoje barki wewnętrzne i społeczne rany par i rodzin" - głosi orędzie.
Nie odzwierciedla ono żadnych sporów i głębokich podziałów, do jakich doszło na synodzie, gdzie starli się zwolennicy linii otwarcia wobec rozwodników i homoseksualistów z konserwatywnym skrzydłem hierarchii, przeciwnej wszelkim zmianom.
Orędzie nadzwyczajnego synodu 190 biskupów z całego świata na temat rodziny i wyzwań duszpasterskich, związanych z ewangelizacją, rozpoczynają słowa "uznania i wdzięczności" dla rodzin oraz ich świadectwa "wierności, wiary, nadziei i miłości".
"Także my, pasterze Kościoła, urodziliśmy się i wzrośliśmy w rodzinach, z różnymi ich historiami i wydarzeniami. Jako księża i biskupi spotkaliśmy i żyliśmy obok rodzin, które opowiedziały nam słowami i pokazały czynami liczne splendory, ale także trudy" - zapewnili ojcowie synodalni.
Następnie podkreślili "wielkie wyzwanie wierności" w miłości małżeńskiej. "Osłabienie wiary i wartości, indywidualizm, zubożenie relacji, stres wynikający z szaleńczego pośpiechu, który lekceważy refleksję, naznaczają także życie rodzinne" - wskazali uczestnicy dwutygodniowych obrad.
Zwrócili uwagę ma liczne kryzysy małżeńskie, do których "często podchodzi się zbyt pośpiesznie i bez odwagi cierpliwości, weryfikacji, wzajemnego przebaczenia, pojednania, a także poświęcenia". "W ten sposób upadki te prowadzą do nowych relacji, nowych par, nowych związków i nowych małżeństw tworząc złożone sytuacje rodzinne, problematyczne dla chrześcijańskiego wyboru" - głosi orędzie.
W dokumencie wskazano na przeżywane przez rodziny trudności ekonomiczne, powodowane przez "perwersyjne systemy" i "fetysz pieniądza oraz dyktaturę ekonomii bez oblicza i naprawdę ludzkiego celu". Upokarza to rodziny - ocenili biskupi i położyli nacisk na plagę bezrobocia i dramat rodziców, którzy nie są w stanie zapewnić podstawowych potrzeb swym rodzinom, a także młodych ludzi, narażonych na ryzyko ulegania narkotykom i przestępczości.
Biskupi napisali również: "Myślimy także o kobietach, które doznają przemocy i są wykorzystywane, o handlu ludźmi, o dzieciach i młodzieży - ofiarach nadużyć ze strony tych, którzy mieli ich chronić i zapewnić im wzrost w atmosferze zaufania".
Zgromadzenie biskupów zaapelowało do rządów i organizacji międzynarodowych o krzewienie praw rodziny "dla dobra wspólnego".
Ojcowie synodalni poprosili wiernych, by podążali razem z nimi oczekując na przyszłoroczne obrady, także poświęcone rodzinie.
Jeszcze w sobotę na synodzie ma odbyć się głosowanie nad jego obszernym dokumentem końcowym. Nie jest jeszcze jasne, czy zostanie on ujawniony. Decyzja należy do papieża Franciszka - przypomniał na konferencji prasowej w Watykanie przewodniczący Papieskiej Rady Kultury kardynał Gianfranco Ravasi. Wyjaśnił, że do tej pory Franciszek nie wypowiedział się na ten temat. Dostojnik zauważył, że zgodnie ze "stylem" papieża dokumenty są rozpowszechniane.
Watykaniści nie wykluczają natomiast, że to właśnie tam odnotowane zostaną najbardziej kontrowersyjne kwestie poruszone podczas obrad, które wywołały ogromne zainteresowanie opinii publicznej.