Śmiertelnie dźgnęła męża nożem. Teraz odpowie przed sądem
Do sądu trafił akt oskarżenia w sprawie 62-letniej lubinianki (woj. dolnośląskie), która śmiertelnie ugodziła nożem swojego męża. Teraz kobiecie grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.
Do Sądu Okręgowego w Legnicy trafił akt oskarżenia w sprawie 62-letniej Wiesławy B. podejrzanej o zabicie swojego małżonka.
Do zdarzenia doszło 2 stycznia 2014 r. w Lubinie (woj. dolnośląskie). Małżonek 62-latki kazał iść kobiecie do sklepu po alkohol. Gdy ta odmówiła, mężczyzna zaczął ciągnąć ją za włosy. Kobieta uciekła do kuchni, a mąż poszedł tam za nią. Wówczas 62-latka pochwyciła nóż o prawie 20-centymetrowym ostrzu i zadała małżonkowi dwa pchnięcia - w brzuch i w udo.
Mężczyzna upadł na podłogę, a Wiesława B. oczyściła nóż z krwi i schowała do szuflady. Zakrwawione ubranie męża wyrzuciła do śmietnika. Kobieta pozostała w mieszkaniu, jednak nie wezwała pogotowia ratunkowego do rannego małżonka. Ten, w dniach od 2 do 5 stycznia uskarżał się na częste bóle brzucha.
W nocy 5 stycznia, małżonek oskarżonej przewrócił się w kuchni. Wiesława B. sprawdziła, co się stało, i stwierdzając, że mąż nie daje oznak życia, powiadomiła sąsiadów. Sąsiedzi natychmiast wezwali pogotowie ratunkowe, które po przyjeździe na miejsce stwierdziło zgon mężczyzny.
Bezpośrednią przyczyna śmierci było uszkodzenie jelita cienkiego, które doprowadziło do zapalenia otrzewnej i niewydolności oddechowo-krążeniowej. Biegli są zdania, że wezwana w porę pomoc medyczna pozwoliłaby na uratowanie mężczyzny.
Oskarżona i jej mąż byli małżeństwem od 39 lat. Od kilku lat mężczyzna miał wszczynać awantury oraz nadużywać alkoholu.
W toku przesłuchania, Wiesława B. częściowo przyznała się do zarzucanego jej czynu i złożyła wyjaśnienia, według których miała na celu jedynie postraszenie małżonka. Zły stan zdrowia mężczyzny, w którym znajdował się kilka dni po zdarzeniu, tłumaczyła zatruciem alkoholowym.
Teraz B. odpowie przed sądem. Grozi jej kara od 8 lat do dożywotniego pozbawienia wolności.