Rosyjski żołnierz: lepiej nic nie wiedzieć, bo prawda jest okropna
"The Guardian" twierdzi, że rosyjski żołnierz opisywał na swoim koncie w portalu społecznościowym sytuację Rosjan walczących na Ukrainie.
05.09.2014 | aktual.: 24.05.2018 14:37
Kirył Zdrok, żołnierz z Niżnego Nowogrodu, 31 sierpnia napisał na portalu Vkontakte, że musi walczyć z poczucia obowiązku. "Nie mogę siedzieć i patrzeć, jak nasi chłopcy są zabierani do domu jako Cargo-200... Jednego dnia mówisz im cześć, rozmawiasz z nimi, a następnego dowiadujesz się, że to koniec - już nie żyją, wracają do domu w metalowej skrzynce" - pisze. Jak wyjaśnia "The Guardian", "Cargo-200" oznacza trumnę.
"Nie zobaczycie tego w telewizji, nie usłyszycie tego w radiu i nie przeczytacie tego w gazetach. Nie znajdziecie w internecie niczego, co wyjaśnia to, co dzieje się tu, gdzie teraz jesteśmy. Lepiej nic nie wiedzieć, bo prawda jest okropna" - napisał 26 sierpnia.
Konto Kiryła Zdroka, na które powołuje się "The Guardian", zostało już zlikwidowane.
W czwartek kontrolowane przez Kreml telewizje - Kanał 1 i NTV - po raz pierwszy pokazały materiały o rosyjskich żołnierzach, którzy zginęli na Ukrainie. Wcześniej Moskwa zaprzeczała, by żołnierze z Rosji uczestniczyli w konflikcie na Ukrainie.
Obie stacje nadały relacje z pogrzebu na cmentarzu w Kostromie, 330 km na północny wschód od Moskwy, 28-letniego Anatolija Trawkina, żołnierza ze stacjonującej tam doborowej 98. gwardyjskiej dywizji powietrznodesantowej. Według Kanału 1 i NTV zginął on przed miesiącem w Donbasie.
Kanał 1 i NTV zaprezentowały również relacje z uroczystości żałobnej na cmentarzu w Elektrogorsku, 80 km na wschód od Moskwy, gdzie uczczono pamięć Siergieja Żdanowicza, weterana wojny w Afganistanie, który zginął w maju pod Donieckiem.
W środę obie stacje, a także państwowa Rossija, nadały wspólne oświadczenie czterech organizacji weteranów wojennych - Związku Oficerów, Związku Żołnierzy Wojsk Powietrznodesantowych Rosji, Związku Weteranów Afganistanu i Braterstwa Bojowego - w którym te zaapelowały do Rosjan, aby rosyjskich ochotników walczących w południowo-wschodniej Ukrainie uważali za bohaterów.
- Wszyscy byli żołnierze, którzy pojechali na południowy wschód Ukrainy, kierowali się zewem serca; udali się tam, by bronić bratni naród - oznajmiły cztery organizacje w dokumencie, który ich przywódcy odczytali przed kamerami, stojąc na tle Grobu Nieznanego Żołnierza w Parku Aleksandrowskim przed Murem Kremlowskim.
Według przewodniczącej Komitetu Matek Żołnierzy, organizacji pozarządowej broniącej praw żołnierzy sił zbrojnych Rosji, Walentiny Mielnikowej obecnie na Ukrainie może przebywać 7-8 tysięcy rosyjskich żołnierzy. Swoje szacunki opiera ona na informacjach pozyskanych od rodzin, których synowie lub mężowie pojechali na ćwiczenia wojskowe, a potem utracono z nimi kontakt.
Źródło: "The Guardian", PAP