PolskaProkuratura: przedawnienie zarzutów wobec Czesława Jerzego Małkowskiego było niezawinione

Prokuratura: przedawnienie zarzutów wobec Czesława Jerzego Małkowskiego było niezawinione

Część zarzutów wobec byłego prezydenta Olsztyna Czesława Małkowskiego, którego proces toczy się przed sądem w Ostródzie, uległa przedawnieniu. Jednak trudno winić za to organy ścigania - wynika z odpowiedzi Prokuratury Generalnej na interpelację poselską.

Prokuratura: przedawnienie zarzutów wobec Czesława Jerzego Małkowskiego było niezawinione
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Waszczuk

Jak wynika z odpowiedzi pierwszego zastępcy prokuratora generalnego Marka Jamrogowicza na interpelację złożoną przez olsztyńskiego posła PiS Jerzego Szmita, przedawniła się karalność dwóch z czynów zarzucanych Małkowskiemu. Nastąpiło to w trakcie procesu toczącego się przed sądem rejonowym w Ostródzie, we wrześniu 2013 r. i maju 2014 r.

Były prezydent Olsztyna jest oskarżony o naruszanie praw pracowniczych i molestowanie kilku kobiet oraz gwałt na jednej z nich, będącej w zaawansowanej ciąży. Proces toczy się za zamkniętymi drzwiami. Przedawnienie dotyczy zarzutów molestowania urzędniczek. Jednak sąd dotychczas nie ustosunkował się procesowo do kwestii przedawnienia.

"Czyny te miały miejsce kilka lat przed wszczęciem śledztwa i zostały ujawnione dopiero w toku prowadzonego postępowania przygotowawczego. W tej sytuacji trudno przypisać zarówno prokuratorowi, jak i organom ścigania jakiekolwiek przyczynienie się do przedawnienia" - napisał Jamrogowicz.

Jak zaznaczył, terminy przedawnienia kolejnych zarzutów wobec oskarżonego są "odległe", bo ich karalność ustanie - odpowiednio - w 2016 r., 2017 r. i 2032 r.

Według Prokuratury Generalnej, "nie stwierdzono przewlekłości" na etapie postępowania przygotowawczego wobec Małkowskiego. Śledztwo, prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Białymstoku, trwało prawie trzy lata. Jednak - jak ocenił Jamrogowicz - sprawa miała charakter skomplikowany i dotyczyła trudnej do oceny sfery zachowań o charakterze seksualnym. Dlatego wymagała "przeprowadzenia czynności o szerokim zakresie". Śledczy przesłuchali 150 osób w charakterze świadków i zapoznali się z dokumentacją związaną z zatrudnieniem pokrzywdzonych w urzędzie miasta. Uzyskali też opinie biegłych z zakresu seksuologii i psychologii, na którą czekali blisko dwa lata.

"Od daty skierowania aktu oskarżenia do daty wyznaczenia pierwszego terminu rozprawy upłynął aż dziewięciomiesięczny okres, jednakże opóźnienie to spowodowane było dwukrotnie składanymi wnioskami o zmianę właściwości sądu" - zaznaczył prokurator Jamrogowicz. Jak przypomniał, tyle trwały procedury ostatecznego ustalenia, w którym sądzie będzie toczył się proces.

Akt oskarżenia trafił początkowo do Sądu Rejonowego w Olsztynie, który zwrócił się o przekazanie sprawy do sądu okręgowego w tym mieście. Jednak Sąd Apelacyjny w Białymstoku odrzucił ten wniosek. Potem trzy pokrzywdzone wystąpiły o wyłączenie od udziału w sprawie wszystkich sędziów sądu w Olsztynie i ostatecznie proces przeniesiono do Ostródy.

Według wyliczeń Prokuratury Generalnej, w trakcie ostródzkiego procesu odbyło się dotychczas 71 z 77 zaplanowanych wokand, a sześć odwołano z przyczyn obiektywnych. "Aktualnie przeprowadzone zostały wszystkie dowody zawnioskowane w akcie oskarżenia, sąd przesłuchał także wszystkich biegłych opiniujących w sprawie" - napisano w odpowiedzi na interpelację.

"Na obecnym etapie brak jest podstaw do kwestionowania zasadności i celowości czynności podejmowanych przez sąd i to zarówno w odniesieniu do źródeł osobowych jak i korzystania z opinii biegłych. Zarówno oskarżony oraz jego obrońcy nie podnosili w jakikolwiek sposób zarzutu przewlekłości" - zaznaczył zastępca prokuratora generalnego.

Poseł Szmit powiedział, że nie zadowala go odpowiedź, której udzieliła prokuratura i wystąpi z kolejnymi pytaniami w tej sprawie. Jak mówił, trudno uznać za konieczne powołanie ponad 100 świadków i "wykonywanie latami ekspertyz". - Prokuratura i sąd doskonale zdawały sobie sprawę, że zarzuty mogą się przedawnić i jakby nie brały tego pod uwagę, tworząc tak przewlekłe postępowanie - ocenił.

Kolejne terminy procesu byłego prezydenta Olsztyna wyznaczono na 26 lutego i 14 kwietnia. Sąd czeka na opinię seksuologiczną, którą ma sporządzić m.in. prof. Lew Starowicz. To drugi zespół biegłych wydający opinię w tej sprawie. Pierwsza została zakwestionowana w trakcie procesu, bo okazało się, że oskarżonego badano w "obecności osoby trzeciej", co może podważać wartość dowodową takiej opinii.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (127)