Prof. Rychard: duże poparcie mają eurosceptycy
Niezależnie od tego, czy drugie miejsce w
wyborach do europarlamentu zajmie LPR czy Samoobrona, widać, że
dużo głosów zdobyły partie kojarzone z eurosceptycyzmem - uważa
socjolog prof. Andrzej Rychard.
13.06.2004 | aktual.: 14.06.2004 07:26
Zdaniem socjologa przyczyną wysokiej pozycji LPR mogą być silne nastroje eurosceptyczne Polaków i fakt, że LPR w przeciwieństwie do Samoobrony nie kojarzy się z aferami i awanturami.
"Głos eurosceptycyzmu z Polski będzie w Europie słyszalny. Ale gdy zobaczymy, jak rozkładają się głosy, to jednak większość głosów w tych wyborach padnie w sumie na partie proeuropejskie. Nie można powiedzieć, że jest to zaprzeczenie wyników referendum" - komentował ekspert.
Według Rycharda jednym z powodów takiego rozkładu głosów wyborach do PE może być przekonanie Polaków, że głosując na jedną z partii popierających wejście Polski do Unii, automatycznie staje się po stronie euroentuzjastów. Jedyną formą wyrażenia swoich wątpliwości było popieranie ugrupowań przeciwnych akcesji.
"Nie było możliwości, żeby artykułować wątpliwości a jednocześnie pozostawać proeuropejskim" - wyjaśnił Rychard. "Również wydaje mi się, że polska scena polityczna zaczyna się polaryzować i oś europejsko-liberalna jest tym elementem różnicującym, wyniki tych wyborów mogą zwiastować ten podział" - dodał.