Gazeta przypomina, że wnioski w sprawie podsłuchów złożyli między innymi prokurator generalny - Rzecznik Praw Obywatelskich. - Są sprawy, które są rozpatrywane w ciągu pół roku od wpłynięcia wniosku do Trybunału, a są i takie, które leżą dwa, albo i nawet trzy lata. Trybunał tłumaczy to tym, że wszystko zależy od zawiłości sprawy - wskazuje poseł PiS Wojciech Szarama, reprezentujący Sejm w rozprawach przed Trybunałem. Zastrzega zarazem, że ustawowych ram czasowych rozpatrzenia skargi nie ma.
Z kolei były szef ABW Bogdan Święczkowski podejrzewa, że to takie obustronne czekanie. - Ze strony Trybunału, żeby nie musiał orzekać niekonstytucyjności, a z drugiej strony władza czeka, żeby Trybunał wydał orzeczenie, aby była podstawa do zmiany ustawy - mówi Święczkowski.