PiS ceni posła Czarnka. Odwiedził prezesa Kaczyńskiego w biurze
Poseł Przemysław Czarnek, który wywołał burzę wypowiedzią o LGBT - za co otrzymał reprymendę od kolegów ze sztabu wyborczego Andrzeja Dudy - mimo wszystko może spać spokojnie. Jak ustaliła WP, w ostatnich miesiącach dwukrotnie gościł w biurze prezesa PiS na Nowogrodzkiej. Nieoficjalnie mówiło się też, że miał zająć prestiżowe stanowisko w Pałacu Prezydenckim.
- To świadczy o jego mocnej pozycji. Szeregowi posłowie nie mają dostępu do Jarosława Kaczyńskiego. Pojawiają się bardzo rzadko i w wyjątkowych sytuacjach - mówi nasz informator z otoczenia kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości. Z ustaleń WP wynika, że Czarnek pojawił się w biurze u prezesa pod koniec kwietnia i na kilka dni przed sejmową debatą nad wotum nieufności dla ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego. Debata miała miejsce 4 czerwca, a w imieniu PiS bronił ministra właśnie poseł Czarnek.
Polityk mówił, że Szumowski to "najlepszy minister zdrowia w historii Rzeczypospolitej Polskiej", a ataki opozycji są "skandaliczne i chamskie". - Dzięki pracy Łukasza Szumowskiego zostało uratowanych kilkadziesiąt tysięcy ludzi. (…) To jest człowiek wychowany na chrześcijańskich wartościach. (…) Pracował za darmo, był wolontariuszem, który pracował u boku świętej Matki Teresy z Kalkuty - argumentował Czarnek, a rzęsiste brawa bił mu osobiście Jarosław Kaczyński.
Zobacz także: "Karta rodziny" Andrzeja Dudy. Grzegorz Schetyna: Kartę Rodziny podpisał ponad 6 lat temu Bronisław Komorowski
Czarnek w wyborach do Sejmu otrzymał ponad 87 tys. głosów, co było 10. wynikiem wśród kandydatów PiS w całym kraju."Nie chciał iść do Sejmu, ale prezes PiS nie pozwolił mu nie przyjąć mandatu posła. Przypisano mu rolę następcy Dominika Tarczyńskiego" - pisał jakiś czas tygodnik Polityka.
Poparcie kierownictwa PiS zyskał za przeciwstawianie się podczas sejmowych obrad politykom Konfederacji. Pamiętali o tym sztabowcy Andrzeja Dudy, który w kampanii zabiega również o poparcie elektoratu związanego z Ruchem Narodowym i skrajną prawicą. A poseł PiS ma w wielu kwestiach poglądy zbliżone do tej części elektoratu. Jako wojewoda walczył m.in. z Unią Europejską, uchodźcami i Marszem Równości. W ubiegłym roku jako wojewoda uhonorował medalami samorządowców z woj. lubelskiego, którzy podjęli uchwały o "Strefach Wolnych od LGBT".
Na początku tego roku mówiło się, że poseł mógłby zastąpić na stanowisku szefa Kancelarii Prezydenta Halinę Szymańską. Z naszych informacji wynika, że w Pałacu Prezydenckim nadal jest to brane pod uwagę.
Przypomnijmy, kandydatura Szymańskiej była rozpatrywana w kontekście stanowiska audytora Europejskiego Trybunału Obrachunkowego. Miała zastąpić w nim Janusza Wojciechowskiego, który od grudnia ubiegłego roku pełni formalnie funkcję komisarza ds. rolnictwa w Parlamencie Europejskim. Pensja audytora w Trybunale to ok. 20 tysięcy euro miesięcznie. Temat na razie ucichł, ale według naszych źródeł, niewykluczone, że po wyborach wróci - o ile prezydent Andrzej Duda pozostanie na drugą kadencję.
Kontrowersyjne słowa o LGBT (więcej TUTAJ) Czarnkowi nie zaszkodziły na tyle, by został usunięty ze sztabu wyborczego - mimo że jego członkowie, jak ujawniliśmy w WP, mieli do niego pretensje o zbyt ostre wypowiedzi.
Czarnek - o czym również informowaliśmy w WP - ma co najwyżej ograniczyć medialną aktywność w kampanii.